22.X. napisałem trochę o ostatniej "wojnie na górze" - wojnie o samolocik, czy na samolocik. Napisałem też tam o tym jak skorzystałem z "słownika języka polskiego" - "małego" zresztą - w celu przyswojenia sobie pewnych definicji.
Dzisiaj okazało się że coś jest na rzeczy. Oto bowiem jedna z "telewizorni" podała informację o tym że nastąpiła wymiana korespondencji pomiędzy Marszałkiem Senatu - p. Borusewiczem- i Prezydentem RP - p. Kaczyńskim.
Istota korespondencji polegała na tym że Marszałek poprosił by p. Prezydent wyjaśnił co oznaczają pewne słowa, których był uprzejmy użyć.
Jakie to były słowa - nie pamiętam, ale nie to jest najważniejsze.
Najważniejsze i najśmieszniejsze ( a może najsmutniejsze ? ) jest to że Prezydent w kilkustronicowej odpowiedzi wyjaśnia Marszałkowi Senatu że należy skorzystać z "słownika języka polskiego" ! Podobno nie ma tam nic co mogłoby mieć jakikolwiek związek z meritum sprawy, z treścią zapytania.
Pani redaktor mówiąca o tym z budynku Sejmu, pokazująca pismo Prezydenta obiecała że zostanie ono opublikowane!
Czekam z niecierpliwością!!!
Właśnie się doczekałem :
Pan Prezydent pisze
A tak przy okazji do Admina : czy nie należałoby zmienić tytułu tematu? Tak się bowiem złożyło że piszemy tutaj o różnych sprawach politycznych, nie tylko o gen. Jaruzelskim.
Moim zdaniem polityka jest ostatnią rzeczą o której powinno być w tym forum. Ale skoro się tak już stało i piszemy o tym w sposób zrównoważony, bez znieważania i obrażania innych - tak jak to ma miejsce w realnej polityce i na innych stronach Internetowych - może warto się nad tym zastanowić?
Jeśli mój pomysł jest do zaakceptowania - proponuję zmienić np. na znane już " co tam panie w polityce?"
A może ktoś ma inny pomysł.
Każdy z nas ma jakieś doświadczenia, własne obserwacje, dokonania...
Mam tu na myśli osoby już nieco starszawe - w tym również moją skromną osobę. Zapewne są też wśród nas osoby młode, dla których wiele spraw z przeszłości to coś niewyobrażalnego.
Wiem to z własnego doświadczenia - przerabiałem to z moimi dziećmi.
I nie rzecz w tym żeby im wciskać własne poglądy. Mają prawo mieć swoje, nawet całkowicie odmienne od moich. Ale nie powinni ślepo wierzyć w to, co ktoś powiedział. Powinni również poznać wypowiedzi innych.
I w drugą stronę - możliwe jest że ktoś z młodych mnie przekona do czegoś o czym do tej pory myślałem inaczej.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-10-24 16:06 przez bogus.