Dziwny ten kraj....
Wg Czesława Niemena dziwnym był świat. Możemy sobie podywagować czy w rozumieniu Czesława Niemena "świat" oznaczał także PRL, bo z tego okresy pochodzi ten utwór.
Jedno jest pewne - ten utwór jest nieśmiertelny, ciągle aktualny, chyba takim długo jeszcze pozostanie.
Poczytałem sobie wszystkie wyżej zamieszczone posty.
W zasadzie koniunkturalizm przy "zapisywaniu" się do jakiejkolwiek partii nie ma takiego znaczenia. I ludzie, którzy tak zrobili niewiele dla tego kraju są warci, bo zdecydowana większość na tym zakończyła swoją aktywność, będąc później jedynie płatnikiem składki członkowskiej.
Natomiast co do "ideowców" - było ich niewielu, ale to oni właśnie kreowali całą ówczesną rzeczywistość.
Siedząc na ciepłych, etatowych posadkach w różnego szczebla komitetach starali się udowodnić swoje racje, narzucić innym jedyną słuszną - oczywiście w ich mniemaniu - prawdę, ideologię czy coś tam jeszcze....
Po to aby właśnie utrzymać te posadki ( może więc to także byli "koniunkturaliści? - cholera , zgłupieć można!)!!!
Z swojego życiowego doświadczenia znam takich kilkanaście osób różnych szczebli.
O ile etatowi pracownicy Komitetu Powiatowego byli nawet dosyć często przydatnymi lub nawet potrzebnymi, to już KW i KC - tylko i wyłącznie ideologia.
Okres PZPR był okresem w którym ludziom żyło się ciężko. Pojawiały się problemy z którymi niektórzy nie potrafili sobie poradzić. Więc zwracali się o pomoc właśnie do Komitetu Powiatowego, bo tam mieli najbliżej.
Pierwszym pozytywem było to, że zostali przez kogoś wysłuchani, ktoś nad ich problemami ze zrozumieniem pokiwał głową. Czasami zdarzało się że w ich obecności osoba, która ich wysłuchała telefonowała interwencyjnie do kogoś, kto powinien ten problem rozwiązać. I niejednokrotnie zdarzało się że taka interwencja była skuteczna!
Więc był ktoś zadowolony, ktoś kto miał powody mówić że Partia mu piomogła, mimo że nie jest jej czlonkiem....
A dzisiaj - gdzie może zwykły obywatel zwrócić się o pomoc? Kto go wysłucha, pokiwa nad jego losem głową?
Napewno nie będą to biura parafialne....
A problemów jest wiele, może nawet więcej niż w tamtej epoce.
------------------------------
Wracając do gen. Jaruzelskiego; bo o nim mowa w tytule tematu.
Pojawiają się różne pomysły o tym jak gen. Jaruzelski powinien być ukarany.
A autorami tych pomysłów są różnej maści i orientacji - za przeproszeniem -" polytycy".
Otóż dobrze by było aby oni właśnie zanim coś powiedzą - zajrzeli np. do encyklopedii, Wikipedii, także w kilka innych miejsc.
No bo ktoś wymyślił np. odebranie stopnia generalskiego.
Chciałbym więc zauważyć że w dniu dzisiejszym coś takiego nie jest możliwe.
No ale ktoś puścił to w świat , i zapewne u wielu znajdzie poparcie dla tego pomysłu.
Chociaż - jest człowiek, więc w ciągu nocy można uchwalić " bardzo potrzebną, brakującą" ustawę.
Nie takich zdarzeń byliśmy świadkami.
Jest kilka, kilkanaście "dożywotnich" tytułów i stopni...
Trudno mi jednak zrozumieć że oto mamy dzisiaj w kraju kilku prezydentów.
O ile mi wiadomo to prezydentem jest się przez 5 lat, może być jedna reelekcja. Potem jest się "byłym prezydentem".
Dlaczego więc - głównie dziennikarze- w wywiadach z osobami, które w przeszłości zajmowały kadencyjne stanowiska, i które przestali zajmować już kilka, kilkanaście lat temu używają nadal "panie prezydencie" , panie pośle", itd...
Przez analogię - czyżbym miał prawo wymagać aby do mnie zwracano się "dyrektorze"? Bo i taki epizod dwukrotnie w moim życiu zaistniał.
Czy mogę też wymagać w stosunku do mnie używania zwrotu " starszy specjalisto" " - bo posiadam wymagane dla tego tytułu wykształcenie, określone stosowną ustawą?
Czy nie popełniam z kolei przestępstwa zwracając się do mojego nauczyciela wf-u z szkoły średniej, zwykłego magistra AWF-u per "panie profesorze", tak jak i do pozostałych jeszcze żyjących nauczycieli - inżynierów, doktorów filologii, matematyki, itd...
Gdzieś tam wyżej jest :
Quote
Wiesiek
Możemy sobie mędrkować, że "tylko niezawisły sąd może kogoś pozbawić..." a tak naprawdę to jest fikcja. Piszę to ja- prawnik.
Wieśku - potraktuj to, co wyżej pogrubiłem trochę z przymrużeniem oka, ale może coś - jako prawnik - napiszesz. Mam tu na myśli tylko tę część poniżej kresek.