lucyfer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No i to wyłącza "dywanowe" stosowanie pozbawienia emerytur tej grupy. I moim zdaniem jest całkiem zdroworozsądkowym podejściem, choć i tak zapewne konstutucjonaliści by byli w stanie wykazać, że o ile takiego zapisu nie było w starszej niż ta ustawie na podstawie której to towarzystwo dostało obecne emerytury, to jest to zmienianie prawa wstecz.
>
> Też mi się wcale nie podoba, że pewna kasta ludzi dostaje tak horrendalne emerytury i śmieje się w nos tym, którymi pomiatali,
ale prawo to nie sentymenty.
Pogrubienie moje- uważam że te słowa wyjaśniają wszystko, stąd ich wyróżnienie.
Gdzieś tam wyżej ktoś z Czcigodnych Forowiczów wspomniał o przynależności do PZPR i skutkach z tejże przynależności wynikających.
Mnie przyszło żyć akurat w tym ciekawym okresie. Stąd śmiem twierdzić że osoby mające wiedzę o tym okresie jedynie z opowiadań - nie bardzo wiedzą o czym mówią. Bo jeśli ktoś podejmuje dyskusję o tych czasach to najczęściej jest to potępianie wszystkiego co dotyczy tego okresu, a o czym jedynie słyszeli z opowiadań....
I nie były to opowiadania byłych członków tej organizacji. Nie mnie również oceniać ten okres.
Mogę jedynie coś powiedzieć co sam doświadczyłem, co przeżyłem ja i inni.... I aby nie przedłużać - to był wyścig szczurów!!!
Mocno ? Być może, ale tak właśnie było.
Dlaczego to ja w okresie służby wojskowej nie miałem przyjąć nominacji na stanowisko dowódcy radiostacji z żołdem zbliżonym do pensji podoficera zawodowego, czyli ok. 650 - 700 zł (koniec lat 60-tych), podczas gdy nieczłonkowie KMW i dalej PZPR otrzymywali coś ok. 35,00 zł ?
Mając już rodzinę dlaczego nie miałem wykorzystać przynależności do PZPR i w Komitecie Powiatowym szukać wsparcia przy "załatwianiu" żłobka czy przedszkola dla dzieci; przyspieszenia przydziału mieszkania komunalnego bądź spółdzielczego?
Czy błędem było wykorzystanie rekomendacji organizacji przy ubieganiu się na studia na specjalnie utworzonym Wydziale Prawa Administracyjnego; specjalnie dla ówczesnych I-szych sekretarzy, ludzi zatrudnionych w administracji państwowej....
Dlaczego, dlaczego, dlaczego....
Jeśli nie ja - chętnych do skorzystania z tych możliwości było wielu....
Pytania można mnożyć. Ale aby je stawiać trzeba coś więcej wiedzieć o tym okresie, o ówczesnym sposobie życia, o wiedzy na temat demokracji - i to niekoniecznie z Radia WE, lub osób które dzisiaj uważane są za autorytety, a wówczas byli - szkoda gadać....
Ludzie młodzi są bardzo podatnym materiałem. A takich właśnie było wtedy wielu.
Zdarzali sie wśród nich tacy, którzy rzeczywiście zbłądzili. Ale było ich niewielu.
Nie ta pora aby prowadzić długie dysputy- kończę więc; zobaczymy co przyniesie dzień