Aniołek napisał:
"Stan wojenny - to była ogromnie przemyślana i niezwykle umiejętnie skonstruowana : strategia oszukania przez Jaruzelskiego Rosjan. Przeniósł na siebie wielką odpowiedzialność za kraj i ludzi. A nie musiał ! Mógł nic nie robić i czekać, aż wkroczą Rosjanie."
To jest wersja "oficjalna" tamtej władzy i wiele osób jest święcie przekonanych, że tak było.
Pamiętaj, że wtedy Rosjanie utopili się już w Afganistanie, Amerykanie mieli rozmieszczone Pershingi w Europie Zachodniej, a Reagan nie był pajacem rzucającym słowa na wiatr.
Poza tym, z tego co czytałem, to właśnie Jaruzelski miał prosić Rosjan o "bratnią pomoc".
Polska to nie bierna Czechosłowacja. Rosjanie o tym wiedzieli. Breżniew był już warzywem, a Czernienko i Andropow to też zaawansowana geriatria. Wiedzieli również, że ew. konflikt zbrojny w Polsce nie będzie miał charakteru lokalnego.
Stan wojenny to było przede wszystkim ratowanie interesów ówczesnego establishmentu: wysokich f-szy partyjnych, esbeków, milicjantów i komunistycznych generałów i pułkowników LWP. Razem ze swoimi rodzinami tworzyli niemałą warstwę "świętych krów". Pamiętam tamte czasy i widziałem objawy triumfalizmu na ich twarzach po 13. grudnia 1981. Dla mnie oni naprawdę byli jak mafia. Więcej- oni ("oni"=ich rodziny, dzieci, itd.) do tej pory się wspierają. Znam mechanizmy awansów w wielu istotnych instytucjach państwowych i wiem co mówię.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-09-14 23:05 przez Wiesiek..