Dłuuuuuuga i ciekawa wymiana postów.
Muszę to jeszcze raz przeczytać, bo temat mnie bardzo interesujący!
Z ekologicznego punktu widzenia oraz z racji jednego z moich wyuczonych zawodów.
Nie wydaje mi się dobrym pomysłem naliczanie "ekologicznego" od tonażu. To nie tonaż, lecz pojemność i rodzaj paliwa powinny być tu uwzględniane.; powinno zaś rosnąć wraz z wiekiem i uwzględnieniem wyników rzetelnych badań technicznych. Tutaj mam na myśli to, że nowy samochód mieści się "w dolnej strefie" a starszy w średniej lub górnej strefie dopuszczalnych norm.
Co do zakupu starych samochodów. Przerabiałem to niedawno. Oczywiście nie chodzi o Niemcy, Belgię, Holandię...
Kupiłem CARISMA, w wieku jednocyfrowym, badaniem w kraju pochodzenia ( ekologicznie zwariowanym) oraz badaniu " w tym " kraju - o dziwo niemal w 100% zgodnym! Zależało mi na tym. O cenie nie wspomnę, aby nie stresować innych forowiczów. Wyglądała bowiem tak: 4xxxx,00.
W tym to kraju - oczywiście europejskim- moja wnuczka w wieku 1 m-ca piła zamiast zaparzanej herbatki ziołowej najprawdziwszą ichnią kranówę z soczkiem, czym bardzo mnie zestresowała. U nas - woda przegotowana, buteleczki i inne dziecięce urządzenia wyparzane. A widmo biegunki i tak cały czas na dzieckiem....
Tam wystarczy mieć parę butelek - po mleku myje się i wyparza w zmywarce, te do soczków - wystarczy przepłukać pod bieżącą wodą.
Moje dzieciaki mieszkają na wsi. Kiedy się wprowadzili otrzymali od gminnej władzy atest na "kranówę" - nasza jakakolwiek mineralna nie ma szans!!!