Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tu się zgodzę, ale natura człowieka jest ta
> sama.
Oczywiście. Tylko szary człowiek dostał do rąk technikę, którą jeszcze 30 lat temu nie dysponowały wywiady najbogatszych krajów. A jak mnie poprawił szef bezpieczeństwa Microsoftu, emerytowany (wyrzucają około 50 lat) agent FBI - 10 lat temu.
> Hm - i co z tym fantem zrobić?...
Jest to duży problem moralny. Istnieje zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów małoletnim. Ale wprowadź taki zakaz dostępu do sieci?
> Wiesz, i tak, i nie. Dla bardzo wielu osób
> kredyt jest jedyna możliwością realizacji
> planów. Pomijam oczywiście tych, którzy
> bezmyślnie się zadłużają, nie robiąc
> solidnego obliczenia swoich możliwości,
> zwłaszcza w długim okresie.
I znowu wracamy do powyższego. Kiedyś banki patrzyły racjonalnie na zdolność kredytową. Potem się zaczęło - oni oferują kredyt w 15 minut, to my musimy w 10. I wszelkie racjonalne kryteria poszły w krzaki.
> Nie znałem Cię od tej strony
.
Wiesz, wiele lat współpracy z prawnikami uczy
> Z tym tez można się zgodzić, tak po ludzku,
> ale już niekoniecznie z tym, że byłaby to
> retroakcyjność prawa, musiałby się chyba
> wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny.
Jest. Popatrz na prawo budowlane, które o dziwo przestrzega sprawy retroaktywności, Jeżeli dom został przyjęty według prawa obowiązującego w chwili oddawania do użytku, to nikt nikogo nie zmusza do jego przebudowy. Wyjątkiem jest zagrażanie katastrofę budowlaną, ale tu masz analogię do kopcących staruchów - one nie miały prawa kopcić także w chwili rejestrowania pod starymi normami.
> Najgorzej jest w lipcu i sierpniu, poza jak np.
> wczoraj spojrzałem na dane pogodowe, to teraz tam
> była nawet troszkę niższa temperatura niż u
> nas. Osobiście wolę Norwegię za kołem
> podbiegunowym, ale nie jadę sam, a moja kobitka
> jest zmarzluchem
Tylko weź pod uwagę wilgotność.
> Teraz i Chiny podnoszą poziom...
Jeszcze im daleko.
> Np. coś tam projektujesz... Wtedy z
> pewnością skorzystasz z elektroniki, a nie z
> suwaka logarytmicznego
.
Oczywiście. Ale przynajmniej jeszcze wiem, co to jest Pi. A coraz więcej ludzi uważa, że wystarczy, gdy wie program.
> Eee, chyba kolejność nie jest taka. Po prostu
> tych adresów są teraz miliardy.
Podstron tak, zasadniczych adresów nie aż tak. Z drugiej strony niedawno rząd brytyjski doszedł do wniosku, że ludzie się gubią w milionach adresów gmin i powiatów, więc zamierza je zastąpić dwoma "parasolowymi" adresami, z których dotrzesz wszędzie.
Znowu mamy do czynienia z paradoksem globalizacji. Per analogia, kiedyś w każdej wsi ludzie wiedzieli, gdzie mieszka piekarz, a gdzie kowal. Ci z innych nie wiedzieli tego o innych wsiach., Ale przy globalizacji zakłada się, że każdy ma wiedzieć gdzie mieszka każdy piekarz, choć im to jest na nic nie potrzebne.
> To prawda. Z tego powodu, jak tylko mogę, w
> trasę wyruszam w nocy. Moje najlepsze "czasówki"
> na 300 - kilometrowej trasie do Warszawy, zawsze
> miały miejsce nocą przy spokojnej, jednostajnej
> jeździe.
Też kiedyś tak jeździłem, ale do przed 40tki. Potem masz kwestie wzroku i "jetlagu" po zarwanej nocy. Ja już nawet w nocy nie pracuję, nauczyłem klientów, że gdy śpię, to mnie nie ma. Po prostu wyłączam wszystkie "kanały komunikacji".
> Coś z tym fantem trzeba zrobić. Może
> potrzebny tu jest czas do okrzepnięcia naszej
> motoryzacji, która na tak szeroką skalę
> istnieje od 20 lat?
Identyczną sytuację masz na całym świecie w związku z rozpowszechnieniem się szerokopasmowego dostępu do Internetu, także dla dzieci i młodzieży. Niestety, jedynym sposobem są ograniczenia.
> Jak było na Zachodzie ( mam
> na myśli kraje typu Niemcy, Francja, Belgia )
> 30-40 lat temu? - zawsze była kultura czy było
> podobnie jak u nas teraz?
Gradient. Czyli szybkość zmian w czasie. Są pewne ludzkie granice, poniżej których ludzie są w stanie przyswajać postęp w miarę racjonalnie. Jeżeli zostaną przekroczone - a zostały - włączają się im tylko instynkty pierwotne.
One good turn deserves another