lucyfer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Natomiast zdecydowanie mi się we
> współczesności nie podoba chciwość,
> zachłanność i chamstwo wielu firm, a także
> rządów,
To zawsze było. "We didn`t change since the ancient times".
> Tak samo jestem wrogiem rzucania się na wszystkie
> nowinki, "bo są", bez racjonalnego zastanowienia,
> czy nam jest to tak naprawdę potrzebne. Zobacz
> ile współczesnych zakupów ludzi w krótkim
> czasie ląduje na śmietniku.
To także wina dobrobytu.
>
>
> Ale owo stare w naturalnym tempie ustępuje
> nowemu.
Tempo można troszkę przyspieszyć.
I podatek o którym piszemy nie spowoduje,
> że w ciągu kilku lat średni wiek samochodów w
> Polsce zmaleje do 3 lat. Wielu ludzi będzie
> klęło i płaciło, tylko rząd na tym zyska i
> oczywiście tego nawet na drogi nie przeznaczy.
Po zastanowieniu wielu kupujących może sobie skalkulować kupienie nowszego auta zamiast oddawania tych pieniędzy państwu.
>
>
>
> Przyjrzyj się z bliska krajom takim jak Włochy.
> Grecja czy Portugalia, a pozbędziesz się
> kompleksów
Przyjrzę się, przyjrzę
. Jadę do Portugalii za miesiąc. 3600 km. Niezłe wyzwanie.
>
>
>
> Przestrzeganie prawa zaczyna się od ..... dobrego
> prawa. Jeżeli prawo jest bublowate i nie
> przystaje do życia, ludzie go nie przestrzegają
> bo go nie rozumieją, a poza tym zamiast pomagać,
> przeszkadza. I tworzenie bubli prawnych powinno
> być ostro karane, bo to jest wręcz dywersja
> prowadząca do demoralizacji i pogardy dla prawa,
> nawet tego dobrego.
Dalej sądzę, że np. Niemcy mając nasze ( o wiele gorsze niż ich ) prawo, bardziej by go przestrzegali.
>
> Dam Ci taki prosty przykład - dowiadujesz się,
> że woda w Twoim kranie jest pitna w 99,998 %
> czasu. To taka modna liczba używana w przemyśle
> jako superwysoka jakość i niezawodność. 0,002%
> produkcji może być nieudane.
>
> Ale co to oznacza dla Twojej wody? Ano że przez
> 18 minut w roku woda może być skażona
> cyjankiem.
Ech, Ty sofisto
.
>
>
>
> Współczesność to właśnie przyzwolenie na
> bezkarne przysłowiowe 0,002% bubli z całkowitym
> wyłączeniem odpowiedzialności (w praktyce)
> producenta i sprzedawcy. Kiedyś zasada była
> prosta - pewne rzeczy miały się po prostu nie
> psuć w sposób niebezpieczny.
Nie pamiętasz bubli sprzed 20 i więcej lat?
>
>
> > Człowiek ma jednak, niestety,
> > ograniczenia i tak jak we wszystkim zaczynają
> go
> > wspomagać lub wręcz zastępować maszyny.
>
> Nieprawda. Często to są ograniczenia wynikające
> z tego, że dajemy sobie producentom różnych
> rzeczy wciskać rozwiązania, których potem bez
> maszyn nie możemy obsłużyć.
Pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Wyciągniesz pierwiastek sześcienny z liczby pi w ciągu sekundy?
. Będziesz wpisywał skomplikowany adres w przeglądarce, czy skorzystasz wyszukiwarki, gotowego linku? To samo, a nawet bardziej, dzieje się w wyższych partiach złożoności.
>
> Ot taka ciekawostka - czy myślisz że powszechna
> dostępność Worda i Powerpointa spowodowała,
> że ludzie piszą lepiej? Na ciekawsze tematy i
> lepiej wyrażając swoje myśli? Jest wręcz
> przeciwnie. Kiedyś kilkudziesięciostronicowy
> dokument w np. Wordperfekcie "ważył"
> kilkadziesiąt kilobajtów, za to zawierał dużo
> treści. Współcześnie kilkustronicowy dokument
> potrafi ważyć kilka megabajtów, za to treści
> logicznej nie mieć wcale, bo ludzie coraz
> bardziej bełkoczą, szczególnie w markitingu.
To prawda - mnie np. w zupełności wystarczają pierwsze wersje Worda. Apelacji nie wygram dzięki bajerom.
>
> To samo z TV. Co nam po coraz większych ekranach
> i telewizji wysokiej rozdzielczości, jeżeli do
> oglądania jest w niej coraz większe szambo?
Tu też się zgodzę, ale ostatnio myślę o większym telewizorze, bo człowiek się starzeje i oczy nie te. Niestety, stary TV nie chce się zepsuć, a nie będę kupował LCD czy plazmy na zasadzie owczego pędu.
>
>
>
>
>
> Natomiast w drugą stronę działa produkowanie i
> sprzedawanie coraz szybszych i mocniejszych
> samochodów, podczas gdy oficjalnie nie wolno tych
> parametrów wykorzystywać, bo poza Niemcami cała
> Europa ma ostre ograniczenia prędkości i poza
> Polską ostro egzekwowane. Czyli jest to
> hipokryzja i podpuszczanie
Wiesz, ja to traktuję nie tyle na zasadzie do ilu się rozpędzę, tylko jak szybko i sprawnie wykonam manewr dzięki posiadanemu przyspieszeniu.
>
>
>
> Na zimowych w takiej sytuacji też należy jechać
> ostrożnie.
Na zimowych też jeżdżę ostrożnie, ale na letnich było to "szczególnie ostrożnie"
.
A sam byłem świadkiem rozmowy, gdy
> kolega mitygował małżonkę wiozącą nas z
> imprezy, żeby nie pajacowała na śnieżnym
> błocie. Odpowiedź? "Przecież mamy zimowe
> opony". Dodaj do tego idiotyczne reklamy
> sugerujące, że samochody trzymają się
> pionowych ścian i zatrzymują w miejscu. Ty czy
> ja w nie nie wierzymy, ale zdziwiłbyś się, ilu
> ludzi wierzy.
Już Kobuszewski w skeczu z lat 70-tych mówił: "praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb"
.
Porozmawiaj ze śledczymi z
> drogówki przesłuchującymi sprawców wypadków,
> czasami mają trudności z powstrzymaniem się od
> śmiechu z ludzkiej głupoty.
Z ludzkiej głupoty dzieje się bardzo wiele złych rzeczy na tym świecie.
>
>
>
> Hmmm, patrz wyżej. Po co im tak naprawdę te
> parametry?
Chyba tylko po to, żeby kierowcom
> podbudować ego.
Z mojej strony też patrz wyżej - przyspieszenie.
>
>
> Kierowca bez ESP chcąc ostro ruszyć, musi się
> nauczyć czuć auto i w odpowiednim momencie
> odpuścić, albo w ogóle tego nie próbować.
Wiesz, u mnie to wynikło po pierwsze z emocji ( a one bywają złym doradcą ), a poza tym miałem ten samochód ( z silnikiem 2 razy mocniejszym od poprzedniego ) stosunkowo od niedawna.
> Wiele lat temu Zasada pisał w swojej książce,
> że kierowca powinien czuć auto, czyli dosłownie
> - w nogach i rękach czuć jego sygnały zwrotne
> dawane przez kierownicę i dynamikę ruchu. Coraz
> więcej ludzi, szczególnie jeżdżących z dużą
> ilością trzyliterowych skrótów w ogóle nie
> ma pojęcia co to jest czuć pojazd.
Jak to dobrze, że zaczynałem od samochodu, który nie miał nawet ABS-u. Co do czucia pojazdu, to chyba wiele dało mi jeżdżenie motocyklami przed laty, też bez elektroniki.
>
> I to jest powszechny problem współczesności -
> dostępność wielu różnych narzędzi, które
> jako uzupełnienie podstawowej wiedzy i
> umiejętności użytkownika mogą być bardzo
> pożyteczne, ale coraz częściej, zbyt często,
> są używane w zastępstwie tej umiejętności i
> wiedzy. A to już prowadzi do potężnych szkód,
> na zasadzie małpy z granatem.
Zgadzam się całkowicie.