Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil KSO korkonet.biz Korkonet.info

Zaawansowane

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

26 kwi 2009 - 13:07:46
Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Odczułem, że generalnie krytykujesz to co
> jest, a jesteś totalnym piewcą starego grinning smiley

Nie tak do końca, bo nie siedzę przy lampie naftowej i nie piszę gęsim piórem wysyłając to na forum gołębiem pocztowym.

Natomiast zdecydowanie mi się we współczesności nie podoba chciwość, zachłanność i chamstwo wielu firm, a także rządów, szczególnie że firmy mogą sobie pozwolić na krótkowzroczność, bo najwyżej splajtują, ale w wypadku kraju to już gorzej.

Tak samo jestem wrogiem rzucania się na wszystkie nowinki, "bo są", bez racjonalnego zastanowienia, czy nam jest to tak naprawdę potrzebne. Zobacz ile współczesnych zakupów ludzi w krótkim czasie ląduje na śmietniku.

> Zgadza się, pisałem tylko w kontekście tego,
> co byłoby, gdybyśmy mieli nadal owo "stare"
> (jw).

Ale owo stare w naturalnym tempie ustępuje nowemu. I podatek o którym piszemy nie spowoduje, że w ciągu kilku lat średni wiek samochodów w Polsce zmaleje do 3 lat. Wielu ludzi będzie klęło i płaciło, tylko rząd na tym zyska i oczywiście tego nawet na drogi nie przeznaczy.

> Jeśli porównać skalę, to nie wyjdziemy na
> zbytnio prawomyślnych.

Przyjrzyj się z bliska krajom takim jak Włochy. Grecja czy Portugalia, a pozbędziesz się kompleksów grinning smiley

> Buble i owszem, jest ich dużo, ale przy
> przestrzeganiu prawa rolę odgrywa nie tylko
> sankcja, ale też poczucie prawne i po prostu
> przestrzeganie norm moralnych.

Przestrzeganie prawa zaczyna się od ..... dobrego prawa. Jeżeli prawo jest bublowate i nie przystaje do życia, ludzie go nie przestrzegają bo go nie rozumieją, a poza tym zamiast pomagać, przeszkadza. I tworzenie bubli prawnych powinno być ostro karane, bo to jest wręcz dywersja prowadząca do demoralizacji i pogardy dla prawa, nawet tego dobrego.

Dam Ci taki prosty przykład - dowiadujesz się, że woda w Twoim kranie jest pitna w 99,998 % czasu. To taka modna liczba używana w przemyśle jako superwysoka jakość i niezawodność. 0,002% produkcji może być nieudane.

Ale co to oznacza dla Twojej wody? Ano że przez 18 minut w roku woda może być skażona cyjankiem.

No i teraz pytanie, nalewałbyś przy takim zastrzeżeniu w umowie na dostawę wodę do czajnika bez żadnych obaw i zahamowań? Czy może przestałbyś ją pić, przerzucając się na wodę w butelkach (drogo), czy też założył instalację monitorującą na bieżąco jakość wody (jeszcze droższe)?

Współczesność to właśnie przyzwolenie na bezkarne przysłowiowe 0,002% bubli z całkowitym wyłączeniem odpowiedzialności (w praktyce) producenta i sprzedawcy. Kiedyś zasada była prosta - pewne rzeczy miały się po prostu nie psuć w sposób niebezpieczny.

> Gdzie mus, tam mus ( np. na promach
> kosmicznych funkcjonują komputery z lat 70-tych,
> 80-tych).

A dokładniej tam są używane procesory serii 486. Po pierwsze dlatego, że są już doskonale znane i sprawdzone, więc wiadomo, czego się po nich spodziewać. Po drugie ich moc jest z zapasem wystarczająca, bo nie są przeciążone niepotrzebnym tam graficznym interfejsem użytkownika i 99,8% rzeczy, z których i tak nie korzysta większość użytkowników współczesnych rozbuchanych komputerów.

> Człowiek ma jednak, niestety,
> ograniczenia i tak jak we wszystkim zaczynają go
> wspomagać lub wręcz zastępować maszyny.

Nieprawda. Często to są ograniczenia wynikające z tego, że dajemy sobie producentom różnych rzeczy wciskać rozwiązania, których potem bez maszyn nie możemy obsłużyć.

Ot taka ciekawostka - czy myślisz że powszechna dostępność Worda i Powerpointa spowodowała, że ludzie piszą lepiej? Na ciekawsze tematy i lepiej wyrażając swoje myśli? Jest wręcz przeciwnie. Kiedyś kilkudziesięciostronicowy dokument w np. Wordperfekcie "ważył" kilkadziesiąt kilobajtów, za to zawierał dużo treści. Współcześnie kilkustronicowy dokument potrafi ważyć kilka megabajtów, za to treści logicznej nie mieć wcale, bo ludzie coraz bardziej bełkoczą, szczególnie w markitingu.

To samo z TV. Co nam po coraz większych ekranach i telewizji wysokiej rozdzielczości, jeżeli do oglądania jest w niej coraz większe szambo?

> Coś w tym jest z pewnością, ale podejrzewam,
> że gdyby zrobić symulację statystyczną typu
> "co by było gdyby", to okazałoby się, że w
> sumie więcej osób przeżyło dzięki tym
> systemom.

Zależy którym. Bezdyskusyjnie największe zasługi w zmniejszeniu śmiertelności ma wprowadzenie w latach 70-80 na całym świecie pasów bezpieczeństwa. Śmiertelność spadła o 60%. Na pewno przyczyniają się do tego poduszki, ale już w mniejszym stopniu, niż pasy.

Natomiast w drugą stronę działa produkowanie i sprzedawanie coraz szybszych i mocniejszych samochodów, podczas gdy oficjalnie nie wolno tych parametrów wykorzystywać, bo poza Niemcami cała Europa ma ostre ograniczenia prędkości i poza Polską ostro egzekwowane. Czyli jest to hipokryzja i podpuszczanie grinning smiley

> Zgadza się, którejś "zimy 1000-lecia"
> przejechałem na letnich oponach pół Polski (
> widziałem kilkadziesiąt samochodów w rowach, na
> boku, na "plecach"). Jechałem b. ostrożnie.

Na zimowych w takiej sytuacji też należy jechać ostrożnie. A sam byłem świadkiem rozmowy, gdy kolega mitygował małżonkę wiozącą nas z imprezy, żeby nie pajacowała na śnieżnym błocie. Odpowiedź? "Przecież mamy zimowe opony". Dodaj do tego idiotyczne reklamy sugerujące, że samochody trzymają się pionowych ścian i zatrzymują w miejscu. Ty czy ja w nie nie wierzymy, ale zdziwiłbyś się, ilu ludzi wierzy. Porozmawiaj ze śledczymi z drogówki przesłuchującymi sprawców wypadków, czasami mają trudności z powstrzymaniem się od śmiechu z ludzkiej głupoty.

> Z drugiej strony, nawet przeciętny
> współczesny samochód ma takie parametry, że
> bez wspomagania elektronicznego przeciętny
> "kierowca z musu" mógłby sobie nie dać rady.

Hmmm, patrz wyżej. Po co im tak naprawdę te parametry? grinning smiley Chyba tylko po to, żeby kierowcom podbudować ego.

> Mam ESP i tylko tak naprawdę raz przy przebiegu
> prawie 33 000 km musiał mi "pomóc" - gdy
> wnerwiony niemrawym ruszaniem kierowców na
> lewoskręcie, będąc na następnym z kolei
> zielonym świetle na "pole position" ruszyłem z
> kopyta i zaczęło mnie wyrzucać na zewnętrzną.

Kierowca bez ESP chcąc ostro ruszyć, musi się nauczyć czuć auto i w odpowiednim momencie odpuścić, albo w ogóle tego nie próbować. Wiele lat temu Zasada pisał w swojej książce, że kierowca powinien czuć auto, czyli dosłownie - w nogach i rękach czuć jego sygnały zwrotne dawane przez kierownicę i dynamikę ruchu. Coraz więcej ludzi, szczególnie jeżdżących z dużą ilością trzyliterowych skrótów w ogóle nie ma pojęcia co to jest czuć pojazd.

I to jest powszechny problem współczesności - dostępność wielu różnych narzędzi, które jako uzupełnienie podstawowej wiedzy i umiejętności użytkownika mogą być bardzo pożyteczne, ale coraz częściej, zbyt często, są używane w zastępstwie tej umiejętności i wiedzy. A to już prowadzi do potężnych szkód, na zasadzie małpy z granatem.

Lucyfer One good turn deserves another Lucyfer
Temat Autor Wysłane

Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Adas 23 kwi 2009 - 15:08:28

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 23 kwi 2009 - 18:49:51

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 23 kwi 2009 - 22:02:42

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 24 kwi 2009 - 19:17:07

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 24 kwi 2009 - 21:26:18

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 25 kwi 2009 - 22:24:09

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 25 kwi 2009 - 23:43:33

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 26 kwi 2009 - 00:04:06

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 26 kwi 2009 - 09:11:25

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 26 kwi 2009 - 09:46:00

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 26 kwi 2009 - 13:16:17

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 27 kwi 2009 - 15:05:10

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 27 kwi 2009 - 18:08:45

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 28 kwi 2009 - 12:35:43

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 28 kwi 2009 - 23:47:41

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

niklos 24 kwi 2009 - 16:31:42

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 24 kwi 2009 - 19:28:58

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 24 kwi 2009 - 20:18:33

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 25 kwi 2009 - 22:37:01

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 25 kwi 2009 - 23:17:54

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 25 kwi 2009 - 23:49:47

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 26 kwi 2009 - 09:25:11

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 26 kwi 2009 - 10:08:31

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 26 kwi 2009 - 13:07:46

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 27 kwi 2009 - 15:35:11

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 27 kwi 2009 - 16:58:16

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

Wiesiek. 28 kwi 2009 - 12:55:24

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 29 kwi 2009 - 00:08:16

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

bogus 28 kwi 2009 - 14:39:56

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 28 kwi 2009 - 16:36:34

Re: Kolejna prasówka w tym temacie

Adas 28 kwi 2009 - 16:03:49

Re: Kolejna prasówka w tym temacie

lucyfer 29 kwi 2009 - 00:13:38

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

aniołek 16 cze 2009 - 19:18:21

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

lucyfer 16 cze 2009 - 20:29:11

Protest chyba byłskuteczny

lucyfer 01 lip 2009 - 15:43:29

Re: Nowy podatek ekologiczny - mój protest

bogus 02 lip 2009 - 18:58:28



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować