Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Rzeczywistości i postępu nie da się
> zaklinać. Czy wyobrażasz sobie teraz tę ilość
> Żuków, Nysek i Warszaw na drodze? Nasze płuca
> musiałyby się przestawić na tlenek węgla.
Ale w tym wątku nie mówimy o zaklinaniu rzeczywistości i postępu, tylko kolejnej próbie rządu chamskiego zarobienia na ludziach.
Zauważ, że owe Nyski, Życzki i Warszawy jednak znikają z dróg w sposób naturalny. I wystarczy zgodnie z zasadami logiki i prawa wprowadzać coraz ostrzejsze normy emisyjne na pojazdy nowowprowadzane do użytku.
> Nierealne i kolejny przyczynek do oszustw w
> kraju ludzi "zaradnych".
A myślisz, że Polska jest tu jedynym takim krajem? Ludzie na całym świecie kombinują, od Włoch do Szwecji przez wszystkie inne po drodze. Ale tam jednak sobie dają radę z egzekwowaniem różnych uregulowań prawnych. Bo przede wszystkim - nie tylko je wprowadzają, ale i egzekwują. W Polsce się wprowadza, odfajkowuje i odczuwa zadowolenie. Dlatego można też wprowadzać buble prawne, bo często i tak pozostają martwe.
> Postęp jest geometryczny i nie da się, by
> człowiek wszystko kontrolował. Taki np. Windows
> jest tworzony w małych kawałeczkach przez setki
> czy tysiące ludzi i nikt z nich nie zna całości
> od podszewki, bo jest to niemożliwe.
Sam opis Rejestru liczy ponad 2000 stron.
Natomiast z powodów, o których piszesz, właśnie Windows nie jest stosowane w systemach wymagających pełnej niezawodności i bezpieczeństwa, jak sterowanie elektrowniami atomowymi, kolejami czy samolotami. Tam wciąż króluje oprogramowanie specjalizowane, pisane pod pełną kontrolą.
Zresztą w kręgach programistycznych na całym świecie coraz częściej się mówi, że trzeba powoli skończyć z sytuacją, gdy "pisać każdy może, jeden lepiej, jeden gorzej", bo potem programy pisane z pogwałceniem wszelkich zasad sztuki trafiają do poważnych zastosowań i nikt nad tym nie panuje.
> Wiesz, że wielu kierujących autami po prostu
> jeździć nie umie, ale skoro twierdzisz, że z
> przyczyn społecznych każdy kto chce ma prawo
> mieć samochód, to takie "protezy" są wręcz
> niezbędne.
Tylko że tego rodzaju protezy są wręcz niebezpieczne. Bo dają złudne poczucie bezpieczeństwa i doprowadzają do tego, że ludzie nie umiejący jeździć, ale oczytani w reklamach, jeżdżą bliżej fizycznej bezwzględnej granicy możliwości drogi i pojazdu. Bo te systemy maskują odczuwanie zbliżania się do granicy bezpieczeństwa, wcale nie pozwalają jej przekroczyć. Ona pozostaje tam, gdzie była. A po przekroczeniu tej granicy kierowca doświadczony ma jeszcze jakieś szanse reagowania, ale "protezowy" - żadnych.
Ktoś kiedyś słusznie powiedział, że ludzi do bezpiecznej jazdy zmusiłyby samochody wręcz niebezpieczne, takie w których przy stosunkowo niewielkiej kolizji nie mieliby szans wyjść z niej cało. Tylko takie by musiały być absolutnie wszystkie. Bo dziś często spotykam się z hasłem mężów - "żona nie umie jeździć, to jej kupiłem SUVa, bo przynajmniej się nie zabije". I dla niego nieważne, że zabije przy tym kilka innych osób.
One good turn deserves another