Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Podobnie jak nieraz ten, kto kupuje używane
>
Nieraz teraz
Były czasy, gdy też uznawałem, że nowe jest lepsze, bo było. Problem współczesności kształtowanej wyłącznie wrażeniem tworzonym przez mar
kiting i reklamę polega na tym, że nie ma już takiej pewności. Przede wszystkim masz szokujący spadek wartości "nowego" w chwili, gdy zostanie kupione. Kiedyś ten spadek był bardziej liniowy, niż wykładniczy. Co sugeruje, że wartość początkowa jest mocno przeszacowana. Do tego nie masz żadnej pewności, że nowe niesprawdzone, tylko reklamowane, będzie lepsze od używanego - sprawdzonego.
> Trochę zmieniła się też struktura
> wykształcenia ( też: zatrudnienia ) i jego
> geografia.
Znaczy są okolice, gdzie się nie buduje domów, nie trzeba naprawiać kranów, itd. ?
10 lat temu w okolicy nie miałem problemów ze znalezieniem ludzi do różnych fizycznych prac w ogrodzie i przy domu. Dzisiaj jest z tym poważny problem, choć w Internecie mogę znaleźć tysiące porad, jak takich ludzi znaleźć. I tysiące ofert doradztwa w znajdowaniu
> Nie tylko we Francji... ale to akurat mi się
> podoba. Ojciec ma kawałek lasu i swego czasu
> ciągle stamtąd ludzie podbierali sobie żółty
> piasek.
Niestety, jest to problem. Pozostają tylko czujni sąsiedzi.
> Wiedziałem, że to napiszesz, bo sam o tym
> myślałem. Jednak byłaby krótsza, a to
> spowodowałoby summa summarum mniejszą emisję
> zanieczyszczeń do atmosfery. Trzeba chyba
> myśleć bardziej globalnie, a nie z punktu
> widzenia paru km kw.
Tylko nie bierzesz pod uwagę tego, że w przyszłości samochody na drodze będą bezemisyjne
> Też to widzę, ale czasem pewne rozwiązania
> warto zastosować.
Tylko się zastanawiam, czy per saldo nie taniej by wyszło podnieść Górczewską nad S-8, niż drążyć w kurzawce tunel pod nią. A i tak będzie podniesiona z metr.
> W moim rodzinnym mieście
> właśnie budują obwodnicę. Pomijam jej
> kontrowersyjny przebieg, ale np. na jej
> przecięciu z dość ruchliwą trasą prowadzącą
> generalnie w Bieszczady, planuje się zrobić
> zwykłe skrzyżowanie ze światłami - 600 m od
> centrum miasta! Czy to można nazywać obwodnicą?
> Raczej trasą alternatywną ( tzn. teraz na ruch
> tirów będą narzekać inni niż dotychczas).
Nie, to jest tylko ersatz.
Jakiś czas temu znajome - Niemka i Holenderka - wygłosiły nieco kontrowersyjną tezę - budowanie autostrad jest spiralą. Bo jak je się wybuduje, to ponieważ ułatwiają przemieszczanie się, ludzie się zaczynają przemieszczać i je zatykają. Pod Rotterdamem masz autostrady po 4-6 pasów w każdą stronę, rano zatkane do oporu. Angielską M1 nazywają największym parkingiem Europy.
Jednocześnie współczesna technika pozwala na załatwianie coraz więcej spraw bez przemieszczania się fizycznie - tak jak kiedyś 100% mojej pracy wymagało fizycznych przejazdów, tak dzisiaj już tylko z 10-20%. Ale jakoś kiepsko się to przyjmuje.
One good turn deserves another