Nemo napisał(a):
> Mam wrażenie ,że jesteś po prostu bardzo zdeterminowany do tego
> żeby im przywalić.OK, jeśli masz siłę i ochotę żeby walczyć z
> systemem to twoja sprawa.
Zauważ, że on nie walczy z fotoradarami jako takimi, a właśnie z "systemem" ich stosowania.
> Jednak ja cały czas uważam ,że jakby
> nie patrzeć fotoradar wykazuje nadmierną prędkość i jeśli
> jedziesz z prędkością przepisową to nie będziesz miał
> problemów.
Owszem, ale pod warunkiem, że wiesz jaka jest prawidłowa prędkość. Mógłbym Cię przewieźć po drogach i pokazać, że w grubych kilkudziesięciu procentach mylnie mi podasz dopuszczaną tam Twoim zdaniem prędkość. Bo oznakowania albo nie ma, albo jest niejednoznaczne, albo jest "zagadkowe". Ot, taki przyklad - na końcu terenu zabudowanego, 10 metrów przed tablicą go kończącą, masz znak 40 km/h i zakaz wyprzedzania. Kilkaset metrów dalej widać znak odwołania wszelkich zakazów, za którym jest zaraz kolejna tablica terenu zabudowanego. Ale owo 40 km/h tak naprawdę obowiązuje na 10 metrach - od tablicy końca terenu zabudowanego do tablicy jego pocztku możesz jechać 90 km/h. Owo ograniczenie miało w zamyśle dotyczyć dwóch nierównych przepustów na odcinku niezabudowanym, ale mnietek który je wbijał nie ma pojęcia o znakach. Pytanie, czy drugi mnietek z fotoradarem będzie znał ten niuans i się tam nie ustawi. Jeżeli mandat przyjdzie po pół roku, kiedy ograniczenia dawno znikną, to życzę powodzenia w obronie. Masz wszelkie szanse zaplacić mandat i stracić punkty, jechawszy zgodnie z przepisami.
> A jeśli chodzi o nieprawidłowe ustawienie to jaką
> masz gwarancję ,że FR nawet legalny zawsze jest prawidłowo
> ustawiony,czyli co ,wysiądać i miarką z kątomierzem badać
> poprawność ustawienia.
Tak naprawdę taki radar nie przekłamie Ci w górę więcej niż kilka procent, więc nie ma się czego czepiać. Kilkadziesiąt procent to Ci przekłamie w dół, a to chyba nikomu nie przeszkadza.
> Mam wrażenie ,że to już jakaś paranoja.
Nie, paranoją jest to, co zaraz napiszę w odpowiedzi Bogusowi - cała prywata otaczająca tę branżę.
> Ja
> też nie siedzę cały czas za biurkiem jeżdżę i po Polsce i po
> mieście i jakoś nie mam problemów ani z FR , z suszarkami ,ani
> z punktami karnymi , nie jestem demonem prędkości ale też nie
> jeżdżę z prędkością 50km w mieście i 90 poza.
> Pozd
>
Ja też nie. ZresztąBogus też pisze o jednym przypadku/
> ps.
> I ZAKCEPTOWAĆ ZŁAMANIE PRAWA JAKIE MIAŁO MIEJSCE W PRZYPADKU
> FOTORADARÓW ??????
> a jazda z nadmierną prędkością to co, marchewka?.
>
Patrz punkt o jasności oznakowania - mnie chodzi o to. A w pewnym okresie w Warszawie było to nagminnie wykorzystywane przez WRD. Dopiero interwencja poprzedniego naczelnika spowodowała, że zarządca oznakował porządnie takie pułapkowe miejsca. a drogówka przestała się wygłupiać. Natomiast może znowu być problem, bo policji wprowadzono punktową ocenę działania, prowadzącą do paranoi, o której można poczytać na IFP.
One good turn deserves another