lucyfer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Poza tym mam pytanie, czy gentlemani in blue
> jechali z włączonymi syrenami i lampami
> błyskowymi?
Moim zdaniem, przy takich prędkościach, takim "ściganym" i takich warunkach drogowych powinni. Przy "zwykłym" piracie tego nie robią. Byłem kiedyś mimowolnym świadkiem takiej akcji. Jechałem sobie ( w nocy) w woj. świętokrzyskim grzecznie ok. 90 km/h, gdy nagle wyprzedził mnie Peugeot 407. Pognałem za nim i doszedłem go ( pomyślałem: będę miał "zająca" ), ale kiedy zobaczyłem, jak on zaczął wyprzedzać na podwójnej ciągłej, odpuściłem, nie tylko dla swojego, ale i jego bezpieczeństwa, żeby go nie "podkręcać". W lusterku zobaczyłem bodajże Nissana, który też grzał równo i mignął mi długimi. Zjechałem lekko na pobocze ułatwiając mu wyprzedzenie mnie, ale za nim też się "puściłem". Po kilkuset metrach zobaczyłem jak w kabinie Nissana zaczęło coś na niebiesko mrugać. Pomyślałem nawet "wieś tańczy, wieś śpiewa" (
), ale Nissan zabrał się za wyprzedzanie Peugeota i z prawej strony wychynął lizaczek
.
Bo na ograniczeniu 70 km/h ze
> skrzyżowaniem grzali ponad 150km/h - nie
> chciałbym akurat go przejeżdżać w poprzek.
> Gdzie indziej jechali 233 km/h.
Fakt- ryzykowali- i to nie tylko swoim życiem.
>
> A ten film jest kolejnym dowodem na to, że nie
> pościg jest rozwiązaniem, tylko zorganizowanie
> przez radio blokady drogi o kilka km dalej.
>
Może to nie było takie proste ( reakcja musi być bardzo szybka) i dlatego podjęli ryzyko?...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-11-21 15:41 przez Wiesiek..