Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil KSO korkonet.biz Korkonet.info

Zaawansowane

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

11 sie 2007 - 19:14:20
13Homer napisał(a):

> A jakie są inne? Zakazu? Informują, że nie można. Nakazu?
> Informują, że jest obowiązek.

No i czego więcej chcesz? Znaków, które same strzelają do tych, którzy ich nie przestrzegają? Przyjęto założenie, ze PJ daje się ludziom, którzy mają IQ chociaż niewiele niższe, niż prezydent USA grinning smiley

> Podejrzewam, że dużo, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek
> przedstawiał to jako główny powód likwidacji znaków.

Oczywiście, że nie przedstawi. Ale kilka lat temu u mnie w powiecie na odtwarzania zdwastowanych znaków poszo więcej pieniędzy, niż na niezbędne naprawy nawierzchni.

> Co racja to racja, całą śmietankę spijają politycy, którzy
> dzierżą kasę.

Ktoś musi trzymać sakwę, bo potrzeb jest zawsze więcej, niż środków.

> Powiem, czego nie chcę mieć: dróg, po których jeżdżą samochody
> 30km/h, bo kierowcy nie są w, hm.., najlepszej kondycji.

A kto mówi o 30 km/h?

> Jak
> się zdarzy jeden czy dwa takie samochody to nie ma problemu,
> ale ruch drogowy powinien być konstruowany pod kątem ludzi
> pełnosprawnych, a nie inwalidów.

Owszem - pełnosprawnych, także umysłowo. Jeżdżących w miarę zgodnie z przepisami i ograniczeniami. A nie z prędkościami 2x i olewem wszelkich zasad. Wtedy i inwalida sobie poradzi bez problemu.

> To inwalidzi mają się
> dostosowywać na drodze do zachowań ludzi pełnosprawnych, a nie
> odwrotnie.

Ojoj, widzę że z tolerancji to masz jakieś braki grinning smiley

> Może, ale jechanie po swoim pasie nie gwarantuje bezkolizyjnego
> wyminięcia. Celem jest wyminięcie, a nie stosowanie się do
> przepisów, one są tylko wskazówką, jakich zachowań innych
> uczestników ruchu należy się spodziewać.

Gdyby na jezdni były tylko dwa samochody, to mogłyby się i mijać przeskakując jeden nad drugim. Ale jest ich więcej o chodzi o to, żeby inni mogli zakładać, jak one się będą mijały.

> Chodziło mi o coś takiego (cytat z jakiegoś forum):
> "chodzi o to ze normalnie w europie lewe swiatlo ma mniejszy
> zasieg niz prawe, prawe oswieca dodatkowo pobocze a lewe nie
> moze oslepiac tych z naprzeciwka wiec swieci "krocej",

Jegomość nie wie, o czym pisze. Obydwa reflektory mają identyczną wiązkę światła, z unoszącą się prawą stroną. Nieoślepianie tych z przeciwka załatwia się prawidłowym ustawieniem reflektorów - w Polsce to ostatnio coraz większa rzadkość.

> w usa
> swiatla sa symetryczne czyli kazda strona swieci na ta sama
> odleglosc, pobocze z prawej strony jest dobrze oswietlone ale
> wg europejskich przepisów lewe swiatlo swieci za daleko i
> przeszkadza innym... dziwny przepis wg mnie ale tak jest i
> tyle."

Jak wyżej - słyszał, ale nie do końca. Przy amerykańskich światłach (prawidłowo ustawionych) prawe pobocze będziesz miał oświetlone silniej na ziemi, ale mniej ponad nią, bo wiązka światła jest płaska.

Przy okazji - wiele różnych żarówek +xx% właśnie uzyskuje je w drodze manipulacji kształtem wiązki. Łączny strumień światła emitowany przez żarówkę jest np. 10% silniejszy, niż w żarówce "zwykłej". ale dzięki ukształtowaniu wiązki są w niej miejsca, gdzie będzie np. 50% jaśniej, choć oczywiście kosztem innnych miejsc. Czyste oszustwo zwane marketingiem.

Za to Hella kombinuje z inną nowścią - przestawianymi serwosilnikiem przesłonami żarówek, zmieniającymi kształt wiązki zależnie od prędkości pojazdu i kąta skrętu kół - np. przy małej prędkości i dużym skrecie, co oznacza, że np. skręcasz skrzyżowaniu, wiązka będzie kierowana "za kołami", żeby Ci oświetlić miejsce, w które jedziesz.

> Kłopot w tym, że tendencja jest raczej taka, żeby dostosowywać
> przepisy do ludzi bardziej ułomnych (światła mijania całą dobę,
> ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h).
> czyli takie równanie w dół.

Nie do bardziej ułomnych, tylko do normalnych. A przez takich, którzy uważają, że zawsze będą mieli 25 lat i pełną sprawność tego wieku i zdecydowanie za mocno przeginają. Żeby było jasne - też lubię przewietrzyć garnki, jeżdżę mocno dynamicznie, ale nigdy się nie ścigam z innymi użytkownikami dróg, robię to generalnie gdy jest pusto i bezpiecznie, a w razie gdy trafi mi się "nierajdowiec", staram mu się ułatwić życie, a nie traktować go jako urazu na honorze.

> Jakbyś w Polsce nie hamował i w kogoś wjechał, to pewnie
> zostałoby to uznane za współsprawstwo.

Przy wypadku z ofiarami śmiertelnymi, zapewne tak. Ale przy większości kolizji, policja ani sądy na to nie zwracają uwagi. Znam sprawę sprzed kilku lat, kiedy na parkingu jedna pani bardzo delikatnie i powoli cofała, bo miała słońce oślepiające także w lusterkach. Druga w nią przydzwoniła, nawet nie zatrąbiwszy. Wezwanej policji na pytanie - a czy pani tamtego pojazdu nie widziała? odpowiedziała - oczywiście że tak, ale ja miałam pierwszeństwo i to jest jej wina. I policja powiedziała, że mimo iż sympatyzuje ze "sprawczynią", tej drugiej wiele zrobić nie może (moim zdaniem spokojnie mogła z Art 3 KD, ale im się nie chciało).

> No racja, węch czy smak niezbędny nie jest. Ale jednak do
> prowadzenia samochodu jakieś minimum sprawności jest wymagane.
> Samochodów dla inwalidów na ogół nie produkuje się, ale je dla
> nich przystosowuje.

Czyli jednak.

> A ponieważ średnia się obniża, to widać efekty.

Bo to jest skutkiem upowszechniania się motoryzacji, tak samo jak wszystkiego innego.

> Tak samo jak z
> obniżaniem poziomu matur: matura musi być taka sama dla
> wszystkich, ale przecież debile też muszą mieć szansę zdać,
> więc poziom leci w dół.

No, akurat jeżeli chodzi o wymagania dla nowych kierowców to na świecie jest tendencja podnoszenia poprzeczki, która w końcu i do nas dojdzie, gdy zostaną rozwalone pewne kręgi monopolizujące nauczanie jazdy.

> A dlaczego, skoro ma pierwszeństwo? Czy wykorzystywanie swoich
> praw jest bezprawne? Jedna rzecz to ocena prawna, a druga to
> ocena moralna.

Polecam odświeżenie znajomości Kodeksu Drogowego - wystarczy dział "Zasady ogólne":

"Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie."

Zrozumiałe, czy spróbować przetłumaczyć ? grinning smiley

>
> > Kilka lat temu facet, który w Niemczech bawił się
> > szybkim podjeżdżaniem pod tyły samochodów, ktore
> "dostatecznie
> > szybko" mu nie zjeżdżały z pasa, dostał kilkuletni wyrok i
> > stracił PJ, bo babka jadąca z malymi dziećmi, przerażona
> > widokiem nadlatującego z tyłu ponad 200 km/h na długich i z
> > klaksonem, wypadła na pas rozdzielający i się pokiereszowała.
>
> A za co go skazali?

Za odpowiednik powyższego artykułu z polskiego kodeksu. Za sprowadzanie zagrożenia w ruchu drogowym.

> Co jest ciekawe? Mój szwagier jest kaleką, chodzi o kulach, na
> nogach bez podparcia nie ustoi. I jeździ samochodem (całkiem
> sprawnie, chyba nawet lepiej ode mnie). Pytanie tylko, czy jak
> nagle nogi odmówią mu posłuszeństwa, nie będzie mógł wcisnąć
> hamulca i dojdzie do tragedii, to powiesz "Zdarza się", czy
> raczej uznasz, że zachowuje się jak nieodpowiedzialny dzieciak?

To nie jego inwalidztwo jest tu winne, tylko to, że nie ma pojazdy przystosowanego dla osób z dysfunkcją kończyn dolnych. Niech porozmawia w PFRON, częściowo refundują takie przeróbki.

Doprowadziłem kiedyś do skazania gościa, który jechał z nogą w gipsie i też "nie mógł zahamować", przejeżdżając mi psa. Ale nie za psa dostał.

> Powinien jeździć tak, żeby nie sprowadzać zagrożenia. Jeśli to
> wymaga od niego umiejętności na poziomie Formuły 1 to jego
> problem.

Właśnie nie. Droga publiczna ma gwarantować, że na niej nie są wymagane takie umiejętności.

> Nie próbowałem, bo nie miałem potrzeby. Ale prawo jest takie,
> jak napisałem. Jego egzekucja (czy raczej jej brak) nie ma
> tutaj nic do rzeczy.

Ale cały czas sam się powołujesz na olewanie prawa.

> Chodziło mi o to, że jeśli ktoś ma obowiązek jechać swoim
> pasem, to nie znaczy jeszcze, że tak będzie. Nawet jak są te
> znaczniki (nie wiem jak to się nazywa) wtopione w asfalt, to
> czasami po prostu musisz wjechać na nieswój pas i inni powinni
> byc na dobrą sprawę na to przygotowani. Oczywiście nie wpadać
> od razu w paranoję, ale też nie jechać tak, jakby się jechało
> samemu pustą drogą. A najwyraźniej niektórzy traktują przepisy
> drogowe jako coś, co fizycznie powstrzyma innych przed
> wjechaniem na ich pas.

Nigdzie nikt kierowców nie zwolnił z obowiązku obserwacji drogi i reagowania na sytuacje na niej.



Lucyfer One good turn deserves another Lucyfer
Temat Autor Wysłane

Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 03 sie 2007 - 08:23:23

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

Nemo 03 sie 2007 - 15:07:35

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 03 sie 2007 - 21:03:28

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

Marcus 04 sie 2007 - 20:38:25

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 04 sie 2007 - 22:08:12

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 04 sie 2007 - 22:56:18

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 05 sie 2007 - 09:13:42

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 05 sie 2007 - 10:23:39

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 05 sie 2007 - 12:09:46

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 05 sie 2007 - 13:19:33

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 09 sie 2007 - 21:12:56

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

tomek 10 sie 2007 - 00:51:45

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 10 sie 2007 - 10:47:01

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 10 sie 2007 - 16:48:39

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 11 sie 2007 - 19:14:20

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 11 sie 2007 - 20:21:52

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 12 sie 2007 - 10:50:49

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 12 sie 2007 - 15:01:44

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 15 sie 2007 - 15:20:20

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 16 sie 2007 - 22:47:21

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

aniołek 16 sie 2007 - 23:20:25

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 17 sie 2007 - 00:06:19

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 17 sie 2007 - 10:06:37



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować