Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil KSO korkonet.biz Korkonet.info

Zaawansowane

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

10 sie 2007 - 16:48:39
lucyfer napisał(a):

> Masz jeszcze PJ? O innych znakach, niż informacyjne słyszał?
> grinning smileygrinning smileygrinning smiley

A jakie są inne? Zakazu? Informują, że nie można. Nakazu? Informują, że jest obowiązek.

> A wiesz, ile kosztuje rocznie odnawianie znaków?

Podejrzewam, że dużo, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek przedstawiał to jako główny powód likwidacji znaków.

> Na razie masz wciąż okres przyzwyczajania się ludzi do tego
> patentu, za wcześnie mówić o faktycznych wynikach.

Zgadza się, być może nawet zmniejszenie liczby wypadków to "zasługa" tego, że niektórzy boją się jeździć, więc jest luźniej na drogach.

> Owszem. Tylko że jak mój inżynier RD wpada na jakiś pomysł, to
> niestety, potem po finansowanie idzie do starosty albo
> wojewody.

Co racja to racja, całą śmietankę spijają politycy, którzy dzierżą kasę.

> To się zdecyduj - chesz mieć drogi publiczne, czy tory
> wyścigowe? Bo dalszy ciąg Twojej argumentacji wskazuje, że
> jednak tory.

Powiem, czego nie chcę mieć: dróg, po których jeżdżą samochody 30km/h, bo kierowcy nie są w, hm.., najlepszej kondycji. Jak się zdarzy jeden czy dwa takie samochody to nie ma problemu, ale ruch drogowy powinien być konstruowany pod kątem ludzi pełnosprawnych, a nie inwalidów. To inwalidzi mają się dostosowywać na drodze do zachowań ludzi pełnosprawnych, a nie odwrotnie.

> > No to w ruchu drogowym chodzi o jechanie po swoim pasie, czy
> > raczej o bezkolizyjne wyminięcie innego uczestnika ruchu?
>
> A nie widzisz, że jedno z drugim się może wiązać?

Może, ale jechanie po swoim pasie nie gwarantuje bezkolizyjnego wyminięcia. Celem jest wyminięcie, a nie stosowanie się do przepisów, one są tylko wskazówką, jakich zachowań innych uczestników ruchu należy się spodziewać.

> A nie na odwrót? Świecą tak - _/, więc im dalej od pobocza, tym
> do wyższej wysokości oświetlają to, co się na nim znajduje.

Chodziło mi o coś takiego (cytat z jakiegoś forum):
"chodzi o to ze normalnie w europie lewe swiatlo ma mniejszy zasieg niz prawe, prawe oswieca dodatkowo pobocze a lewe nie moze oslepiac tych z naprzeciwka wiec swieci "krocej", w usa swiatla sa symetryczne czyli kazda strona swieci na ta sama odleglosc, pobocze z prawej strony jest dobrze oswietlone ale wg europejskich przepisów lewe swiatlo swieci za daleko i przeszkadza innym... dziwny przepis wg mnie ale tak jest i tyle."

> Nie jest - mówimy o normalnym zyciu normalnych ludzi.

Kłopot w tym, że tendencja jest raczej taka, żeby dostosowywać przepisy do ludzi bardziej ułomnych (światła mijania całą dobę, ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h). czyli takie równanie w dół.

> Nikt go nie zwolni, za to na świecie za to, że w kogoś
> wjedziesz tylko dlatego "że miałem pierwszeństwo" będziesz miał
> spore klopoty.

Jakbyś w Polsce nie hamował i w kogoś wjechał, to pewnie zostałoby to uznane za współsprawstwo.

> > Prowadzenie samochodu jest dla ludzi pełnosprawnych,
>
> Nieprawda.

No racja, węch czy smak niezbędny nie jest. Ale jednak do prowadzenia samochodu jakieś minimum sprawności jest wymagane. Samochodów dla inwalidów na ogół nie produkuje się, ale je dla nich przystosowuje.

> I dlatego na drogach publicznych stosuje się przepisy i
> ograniczenia dostosowujące styl jazdy do średniego kierowcy w
> średnim samochodzie...

A ponieważ średnia się obniża, to widać efekty. Tak samo jak z obniżaniem poziomu matur: matura musi być taka sama dla wszystkich, ale przecież debile też muszą mieć szansę zdać, więc poziom leci w dół.

>..., a nie do młodego napaleńca w
> szpachlowozie. Bo niezdążenie z ucieczką przed pajacem, który
> łamie wszystkie zasady zdrowego rozsądku "bo muszą mi zjechać z
> drogi" nie jest żadną tryfa ulgową, a okolicznością obciążającą
> szaleńca.

A dlaczego, skoro ma pierwszeństwo? Czy wykorzystywanie swoich praw jest bezprawne? Jedna rzecz to ocena prawna, a druga to ocena moralna.

> Kilka lat temu facet, który w Niemczech bawił się
> szybkim podjeżdżaniem pod tyły samochodów, ktore "dostatecznie
> szybko" mu nie zjeżdżały z pasa, dostał kilkuletni wyrok i
> stracił PJ, bo babka jadąca z malymi dziećmi, przerażona
> widokiem nadlatującego z tyłu ponad 200 km/h na długich i z
> klaksonem, wypadła na pas rozdzielający i się pokiereszowała.

A za co go skazali?

> > Jak ktoś jest pod wpływem alkoholu, czyli ma
> > ograniczoną sprawność i refleks, to jakoś nikt nie traktuje
> > tego jako okoliczność łagodzącą. Wsiadanie do samochodu, gdy
> ma
> > się ograniczoną zdolność ruchową to sprowadzanie
> > niebezpieczeństwa na innych użytkowników ruchu. I to
> świadome!
>
> Ciekawe.

Co jest ciekawe? Mój szwagier jest kaleką, chodzi o kulach, na nogach bez podparcia nie ustoi. I jeździ samochodem (całkiem sprawnie, chyba nawet lepiej ode mnie). Pytanie tylko, czy jak nagle nogi odmówią mu posłuszeństwa, nie będzie mógł wcisnąć hamulca i dojdzie do tragedii, to powiesz "Zdarza się", czy raczej uznasz, że zachowuje się jak nieodpowiedzialny dzieciak?

> Czyli powinien jeździć jak Formuła 0 wśród szaleńców Formuły I?
> grinning smiley

Powinien jeździć tak, żeby nie sprowadzać zagrożenia. Jeśli to wymaga od niego umiejętności na poziomie Formuły 1 to jego problem.

> Próbowałeś kiedyś wezwać drogówkę do stluczki na parking
> supermarketu? Spróbuj. Generalnie odmawiają przyjazdu,
> twierdząc, że jest to teren prywatny. Nie mają racji, bo nawet
> jeżeli nie obowiązuje tam PRD, to doszło do uszkodzenia mienia
> i obowiązuje kw, kk i kc.

Nie próbowałem, bo nie miałem potrzeby. Ale prawo jest takie, jak napisałem. Jego egzekucja (czy raczej jej brak) nie ma tutaj nic do rzeczy.

> Oczywiście. Najechanie na pas nie wywołuje żadnych ujemnych
> skutków, poza przypomnieniem "burczeniem", że jedziesz po
> pasie.

Chodziło mi o to, że jeśli ktoś ma obowiązek jechać swoim pasem, to nie znaczy jeszcze, że tak będzie. Nawet jak są te znaczniki (nie wiem jak to się nazywa) wtopione w asfalt, to czasami po prostu musisz wjechać na nieswój pas i inni powinni byc na dobrą sprawę na to przygotowani. Oczywiście nie wpadać od razu w paranoję, ale też nie jechać tak, jakby się jechało samemu pustą drogą. A najwyraźniej niektórzy traktują przepisy drogowe jako coś, co fizycznie powstrzyma innych przed wjechaniem na ich pas.
Temat Autor Wysłane

Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 03 sie 2007 - 08:23:23

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

Nemo 03 sie 2007 - 15:07:35

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 03 sie 2007 - 21:03:28

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

Marcus 04 sie 2007 - 20:38:25

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 04 sie 2007 - 22:08:12

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 04 sie 2007 - 22:56:18

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 05 sie 2007 - 09:13:42

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 05 sie 2007 - 10:23:39

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 05 sie 2007 - 12:09:46

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 05 sie 2007 - 13:19:33

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 09 sie 2007 - 21:12:56

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

tomek 10 sie 2007 - 00:51:45

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 10 sie 2007 - 10:47:01

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 10 sie 2007 - 16:48:39

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 11 sie 2007 - 19:14:20

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 11 sie 2007 - 20:21:52

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 12 sie 2007 - 10:50:49

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 12 sie 2007 - 15:01:44

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 15 sie 2007 - 15:20:20

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 16 sie 2007 - 22:47:21

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

aniołek 16 sie 2007 - 23:20:25

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

lucyfer 17 sie 2007 - 00:06:19

Re: Niebezpiecznie jest bezpieczniej!

13Homer 17 sie 2007 - 10:06:37



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować