Hmmm, czyli nie miałem omamów i zgadzamy się co do tego, że to krótkotrwałe załączanie czerwonego swiatła może być niebezpieczne.
Taka sprawa powinna być solidnie nagłosniona w mediach, bo jest to nagłe odejscie od czegos, do czego kierowcy się przez wiele lat przyzwyczaili. Przyznam uczciwie, że gdyby nie informacje od Ciebie i pozostałych kącikowiczów, wciąż bym się zastanawiał, o co chodzi. A teraz wiem - koniec z założeniem, że czerwone swiatło pali się co najmniej kikadziesiat sekund, czyli trzeba się w nie slepić non-stop, żeby głupio nie dostać w kufer.
Co do komunikatów w języku angielskim - oczywiscie dostawca oszczędził na tłumaczach
Bo dobre spolonizowanie urządzenia i instrukcji kilka złotych kosztuje - z tym, że przy ogólnej liczbie instalowanych w kraju sterowników, pewnie rozkłada się na grosze za sterownik.
Potwierdź mi, że nie dostajecie instrukcji obsługi sterowników w języku polskim, bo....
Formalnie można to zaskarżyć na podstawie ustawy o języku polskim, która wprowadza wymóg, aby w obrocie prawnym (a pod to dziwaczne pojęcie można podciągnąć praktycznie wszystko) i w działalnosci publicznej na terenie RP był stosowany język polski.
Wymóg ten nie dotyczy "...programów komputerowych, z wyjątkiem ich opisow i instrukcji", oraz '....zwyczajowo stosowanej terminologii naukowej i technicznej".
Tak że z pierwszego cytowanego przepisu wynika, że chociaż komunikaty na wyswietlaczu mogą być w języku obcym, do urządzenia musi być wydana instrukcja obsługi w języku polskim, co oczywiste zawierająca tlumaczenie wszystkich obcojęzycznych komunikatów. Spróbuj ten temat "rzucić" u siebie, a mam nadzieję że się nie obrazisz, jeżeli podrążę go swoimi "kanałami". Potwierdź mi tylko brak instrukcji, żebym nie wyszedł na "głupa".
Pomijając, że dbam o interesy swojej branży, sprawa jest istotna, bo brak polskojęzycznej instrukcji sterownika sygnalizacji ulicznej może stwarzać zagrożenie zdrowia i życia ludzi.
Jeszcze uzupełnienie o wniosek, do którego doszlismy przed chwilą z TurboMiskiem, który też pare razy na takich "kilkusekundowych czerwonych" się przejechał - za chwilę będą paskudne wypadki, bo częsć kierujących wiedząc, że takie minifazy występują, nie będzie na widok żółtego i czerwonego swiatłą zdejmowałą nogi z gazu, bo 'a nóż zaraz się zmieni na zielone". I w wypadku normalnych faz, będzie ostre hamowanie, oby przed skrzyżowaniem.
Do takiego odruchu zachęcają inni kierujący, którzy trąbią "na frajera" i o mało nie wjeżdżają w kufer takiemu, ktory przed tymi swiatłąmi zwalnia lub staje.
Wiadomość zmieniona (27-11-03 14:47)
One good turn deserves another