Obawiam się, że jak to zwykle u nas, ktos kupił tańsze, żeby oszczędzić "dla siebie', a my za to placimy.
Dzisiaj goscinnie brałem udział w odbiorze nowej instalacji elektrycznej w jednym bloku. Goscinnie, bo robilem za "eksperta" jednej ze stron, ale stronami był Zarząd Wspólnoty, Wykonawca i Administrator. Ponieważ wszędzie byly plomby ZE, wygląda na to, że zaklad energetyczny odebrał to wczesniej.
Zakwestionowałem szczelnosć instalacji w piwnicach - według normy powinno być IP 44, czyli m.in. szczelna w wypadku splywającej z góry wody. Oczywiscie nie była, bo panowie wykonawcy powyrzucali wszystkie uszczelki z puszek, włączników i gniazd - tak prosciej się 'robi". Na moje pytanie, czy nie mają wątpliwosci co do normatywnosci instalacji, pokazali mi - "przecież na każdej puszce i włączniku pisze IP44". Spytałem się, czy już na takiego idiotę wyglądam? IP44 dotyczy całej instalacji wykonanej prawidłowo z atestowanych elementów. Niedopełnienie obowiązku stosowania uszczelek kasuje szczelnosć. Złapałem kilka wrogich spojrzeń.
Pod koniec "odbioru" pan administrator zaproponowal, żebym się wpisał do protokolu. Odpowiedziełem, że jeżeli to zrobię, będę zmuszony wpisać swoje zastrzeżenia co do szczelnosci instalacji piwnicznej. Jak to? Bo cenię sobie swoje nazwisko i pieczątkę, i pod byle g... się nie podpiszę. No i stanęlo na tym, że się nie podpisałem, ale za to w ciągu najbliższych dni instalacja piwniczna ma być uzupełniona o wyłączniki różnicowo-prądowe chroniące przed porażeniem w razie jej zalania.
Czyli Polska własnie.
One good turn deserves another