Darek napisał(a):
> jeszcze gorzej. To panstwo zmierza w kierunku republiki
> bananowej szybkimi krokami.
Dotąd masz sporo racji, ale nie o policję chodzi, tylko o całokształt
> Selekcja negatywna - bagno, ktore
> przyciaga bagno.
To niestety jest powszechne od kilkunastu lat..... na całym świecie. Tyle tylko, że kraje "bogatsze z domu" i z dłuższymi tradycjami przyzwoitości, jeszcze jadą na jej zapasach, zaś Polska miała zbyt krótkie tradycje demokratyczne, żeby mieć "zapasy". Niedawno przyjaciel Anglik mi napisał, że jeżeli taki bezhołowie i upadek wszelkich dobrych obyczajów jeszcze trochę potrwa, to Anglia do końca upadnie, a jemu już coraz częściej się marzy wyjazd do jakiegoś miłego ciepłego kraju. Tak, nie mylisz się, chodzi o rodowitego Anglika z dziada pradziada.
> Policja jest to w zasadzie juz dzis
> instytucja, ktora jest po to zeby ludzie tam pracujacy mieli
> prace i wladze i byli ponad prawem, a sluza tylko tym, ktorzy
> sa ponad nimi.
Wiesz, o dziwo
: w policji są też ludzie i ludziska i tam, jak wszędzie w życiu, chwilowo ludziom z kręgosłupem moralnym i zasadami jest bardzo trudno funkcjonować.
> Slyszalem historie o okradaniu, wymuszaniu, szantazowaniu,
> ignorowaniu.
Ja też. Także o współpracy z gangsterami - wystarczy poczytać prasę.
> Np. cos takiego - mlody chlopak widzial jak okradaja sklep,
> zadzwonil - zwineli go i dawaj ze palami - szykany i bicie. Po
> czyms takim otwarcie mowi, ze nigdy nie zglosi niczego - no i
> oto chodzi, policja bedzie miala spokoj, nikt im dupy nie
> bedzie zawracal - szczegolnie, ze im sie tez zdarza cos
> podebrac.
> Oto jest Polska.
Cóż - sytuacja z życia wzięta. Na parkingu stoi samochód, w którym siedzi kierowca i studiuje mapę. Na parking wjeżdża radiowóz. Zawraca i cofając tłucze migacz w tym pojeździe. Kierowca wysiada i spokojnie pyta, jak panowie zamierzają to rozwiązać. Odpowiedź - a co, chce pan mandat, czy się rozjeżdżamy?
Nie, to nie Polska - to Republika Francuska - Paryż, centrum miasta.
> Pewnie nie wierzycie? Ja tez kiedys bym nie
> uwierzyl.
>
Spokojnie, uwierzę, z niejednego pieca chleb jadłem i dużo rzeczy widzialem. To, o czym piszemy nie jest wyjątkiem cechującym Polskę. Zobacz, że w Nowym Orleanie po powodzi był poważny problem, bo masa policjantów zdezerterowała i przyłączyła się do szabrowników i rabusiów. W kraju będącym teoretycznie ostoją demokracji i dobrobytu, do którego ma dążyć Europa.
Ale diabeł
tkwi w proporcjach i reakcji na takie zachowania. Jeżeli takie zachowania są wyjątkami lub marginesem spotykającym się z powszechnym potępieniem zarówno ze strony społęczeństwa jak i przełożonych, to sytuacja jest pod kontrolą. Gorzej, gdyby stawały się normą powszechnie akceptowaną. Wierz mi, że w Polsce jeszcze nie jest źle, żyłem w kraju 3-go świata, gdzie normą było ganianie Cię przez policję, zeby wymusić łapówkę.
W Polsce spotkałem buraków zarówno wśród "starej kadry" pamiętającej jeszcze służbę w milicji, jak i wśród świeżego narybku, ktoremu soda uderzyła do głowy. Ale znam też bardzo przyzwoitych eks-milicjantów i bardzo przyzwoitych ludzi w młodej kadrze, generalnie z doświadczeń z policją miałem więcej dobrych, niż złych (występowałem jako poszkodowany lub swiadek, a raz jako mediator
).
Tak że owszem, w Polsce nie jest idealnie, ale nie dajmy się wpędzić w kompleksy - nie ma idealnego miejsca na ziemi, bo gdyby bylo, też straciło by idealność z powodu ..... przeludnienia.
One good turn deserves another