Ta sama odpowiedź, której udzielił Przem.
Piszesz słusznie o kalectwie polskiego prawa. Jak wiesz od dawna twierdzę, że w Polsce nie ma prawa, jest tylko luźny zbiór przepisów rzadko do siebie przystających. A z definicji prawo jest spójnym systemem przepisów zapewniających ład i porzadek zgodnie z kulturą i obyczajami danej spoleczności.
Ilość bubli prawnych generowanych w PL jest przerażająca, tak samo jak przerażająca jest liczba stale generowanych do nich poprawek.
To mi przypomina tynkarza, ktory wynajęty do otynkowania domu, co chwilę robi jakieś poprawki, przez wiele lat - i do tego każe sobie za nie płacić. Czy ktoś by takiego tynkarza wynajął? A tfurcom prawa musimy płacić ich apanaże.
Dopiero wczoraj przegłosowano, że na szczęście nie musimy im płacić, gdy w końcu trafią do pudła.
Wracam do Twojego pytania o odpowiedzialność francuskich osob prawnych w świetle punktów. Otóż w odróżnieiniu od Polski, na świecie głupota i brak odpowiedzialności są karalne. I system prawny przewiduje do tego stosowne uregulowania. U nas panuje zasada mieć ciastko i zjeść ciastko. Tam - albo - albo. Czyli jeżeli ktoś jako osoba prawna jest właścicielem samochodow, ponosi za nie odpowiedzialność i prawo przewiduje, że ma wskazać osobę fizyczną, która w danym momencie się posługiwała pojazdem. Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy fizycznie nie jest to możliwe, ale system prawny jest skonstruowany tak, żeby się nie oplacało nadużywanie tej możliwości.
Najkrócej przedstawię to na przykladzie rozwiązania niemieckiego w wypadku osob fizycznych, których nie można zmusić do wskazania, kto kierował pojazdem (bo na zdjęciu nie widać twarzy, bądź to nie jest jego twarz). Załóżmy, że gość rezolutnie twierdzi, że pojechał na imprezę z zamiarem napicia się. Tam poznal panienkę i poprosil ją, żeby go odwiozla do domu. Sprawdził tylko że ma ważne prawo jazdy. Ale zachlał się potem i za gzymsa nie pamięta, jak ona się mogla nazywać.
Za pierwszym takim przypadkiem sąd odstąpi od ukarania MK w RD. Ale nakaże jegomościowi prowadzenie dokładnej książki przejazdow pojazdu: kiedy, skąd i dokąd, kto prowadził. I mu się odechce kombinacji. W ten sposób sąd go nie karze za wykroczenie w RD, bo nie może mu udowodnić, że je popełnił. Ale karze go za brak odpowiedzialności, bo gość sam się do niego przyznaje.
One good turn deserves another