Wiesz, jest prawda, są kłamstwa i jest statystyka.
Dziennikarze zawsze szukają sensacji, smutne to, bo odchodząc od roli źródła rzetelnych i obiektywnych informacji sami degradują swój zawód i pozycję spoleczną - ja na wszystkie krajowe media patrzę z mocno przymrużonym okiem.
Podanie maksymalnych prędkosci osiągniętych przez kilku ludków jest całkowicie niemiarodajne bez informacji dodatkowych - np. ile procent kierowcow o ile przekracza teraz, a ile przekraczało kiedys. W jak gęstym ruchu te prędkosci byly osiągane. Zupełnie czym innym jest pojechanie w piękne i puste słoneczne niedzielne popołudnie 200 km/h na jednym z nielicznych gładkich odcinkow Wisłostrady, a czym innym pojechanie "tylko" 150 km/h w gęstym ruchu przy rozjazdach na most Grota.
Z moich osobistych informacji wynika jednak, że "przeważająca masa" kierowców zmniejszyła srednie prędkosci. Oczywiscie, że dalej będą się trafiali ekstremisci i zgadzam się, że to na nich przede wszystkim powinna zasadzać się policja, a nie na tych, ktorzy na 50 km/h w pustym terenie pojadą 65 km/h.
Co do samochodów służbowych, nasze informacje się pokrywają - częsć kierowców ma jeszcze stare nawyki, że "służbówka to może" i zawsze muszą jeździć do oporu, czy sytuacja tego wymaga, czy nie. Pamiętam, jak na początku lat 90-tych w zaprzyjaźnionym ministerstwie kierowcy zawsze wyduszali ze starych 125p i poldków ostatnie poty - w końcu poproszono mnie, żebym po drodze na spotkania zapewnił amerykańskiej delegacji transport swoim wtedy w miarę nowym Passatem, bo po przywiezieniu przez kierowców firmowych z hotelu, przez godzinę byli tak roztrzęsieni, że nie można było prowadzić rozmó
Druga częsć kierowców to młodzi yuppies, którym zawsze się współczesnie spieszy. Zamiast przygotować pewne rzeczy wczesniej, wymusić z góry pewne uzgodnienia, w ostatniej chwili nadrabiają pedałem. Też kiedys byłem wieziony na prezentację służbówką i przez chwilę przed jej zaczęciem musiałem powstrzymać ptaka cisnącego mi się na usta.
Co do praktyk zwracania za mandaty i płacenia za kursy niwelujące punkty, to to pierwsze wprost podpada zdaje się od kodeks karny. O etycznej czy moranlej stronie zagadnienia w Polsce niestety nie ma co mówić.
W dalszym ciągu twierdzę, że jednak srednia prędkosć w W-wie spadła, czego potwierdzenie możesz osrednio znaleźć w spadającej statystyce wypadków.
Co do fotoradarów - ostatnio w Paryżu dokupiono ze 200, co łącznie daje zdaje się 600 czy 800 na całe miasto. Paryżan najbardziej boli to, że cały proces od zrobienia zdjęcia do przysłania go pocztą i zaksięgowania w odpowiednich rejestrach odbywa się całkowicie automatycznie. Nie da się już nic załatwić przez "szwagra policjanta".
Nota bene jednymi z pierwszych namierzonych byli minister spraw wewnętrznych i minister transportu. ale w odróżnieniu od naszych, przynajmniej oficjalnie, powiedzieli, że nie będą sę uchylali od odpowiedzialnosci (mimo, że mieli eskortę motocyklową), bo ani stanowisko ani eskorta nie zwalania ich z przestrzegania KD.
One good turn deserves another