Witam,
Nie zgadzam sie z tobą, co do pryncypiów. Moim zdaniem, jeżeli urzadzenie pomiarowe ma błąd pomiaru +/- 3km/h, to kontrolujący ma dowód na to, że pojazd poruszał się z predkością zmierzoną minus 3km/h i taki dowód jest poza dyskusją. W przeciwnym razie, sankcja ma charakter losowy, a nie indywidualny. Jeżeli błąd pomiaru nie ma wpływu na wysokość kary, to nie ma sprawy. W moim przypadku ma. Ja nie uchylam sie od kary, ale chcę ją ponieść za takie wykroczenie, jakie rzeczywiście popełniłem i które organ kontrolny udowodnił mi ponad wszelka wątpliwość.
W przedstawionym przez ciebie rozumowaniu widzę takie o to niepokojące myślenie: jeśli ktoś ustawi radar na +20, i kierowca zostanie na tym przyłapany, to takiemu piratowi prawo do uczciwego traktowania nie przysługuje i należy mu dowalić najwyższą sankcję. Nie zgadzam się z tym.
Ja nie chcę, by mi ktoś łaskę robił. Przekroczyłem - zapłacę. Ale tyle ile mi udowodniono, a nie tyle ile wypada z rozkładu normalnego. Mówiąc inaczej, domagam się, by mnie traktowano indywidualnie, a nie losowo.
Poza tym my tu nie mówimy, o przekroczeniach prędkości w miejscach, gdzie ta prędkość jest ograniczona w sposób uzasadniony. My tu mówimy o bezwstydnym i niemoralnym procederze zarabiania kasy przy pomocy urządzenia, które postawione (i oznakowane) w miejscu niebezpiecznym ratowałoby ludzkie życie i zdrowie. Niech ustawią ten radar przy przejściu dla pieszych obok szkoły i niech ustawią precyzyjnie (w granicy błędu pomiaru - oczywiście) to nikt nie bałaknie, a ja będę ostatnim, który by takie zachowanie krytykował.
Pozdrawiam,