wlowoj napisał(a):
> Witam ponownie,
> Dzieki Lucyfer. Już chyba wiem, co chciałem wiedzieć.
> Rozmawiałem dzisiaj ze znajomym prawnikiem. Jego zdaniem sąd
> uwzględni błąd pomiaru bez żadnego problemu i doradził, by
> tylko o to wnioskować. Twierdzi, że to potrwa 5min.
Jeżeli sąd jest normalny, to powinien Ci uznać ten jeden km błędu i obniżyć karę, bo pamiętaj, że wszelkie wątpliwości należy rozpatrywać na korzyść obwinionego.
> Co do ulicy, to jest to ulica o długości ok.1800m. Położona na
> peryferiach Płocka. Zabudowana rzadko domkami jednorodzinnymi.
> Nigdy nie było tam wypadku drogowego. Ze względu na ilość dziur
> nie można tam jechać zbyt szybko.
Wiesz, u nas jest bałagan. Niemcy twardo w osiedlach ustanawiają strefę zamieszkania z prędkością 30 km/h i nie ma zmiłuj. Co jakiś czas siada tam sobie w kątku cywilny policjant z fotoradarem i bez litości tłucze zdjęcia od 31 km/h, znajomy już dwa razy zapłacił za własne osiedle, gdy się zapomniał. Co ciekawe - policjant od razu zatrzymuje obfoconego. Ale nie po to, żeby mu wręczyć mandat, ten przychodzi pocztą. Zatrzymuje go tylko celem wylegitymowania, żeby uniknąć - tak częstych u nas - dyskusji, czy na zdjęciu jest wezwany, Kaczor Donald, czy Bin Laden
Za to z ciekawostek - w mojej gminie jest sołtys, zresztą rajdowiec, który wydał wojnę głupio jeżdżącym. Nie gania ich za prędkość, bo nie ma ani uprawnień, ani ochoty. On sobie spokojnie jedzie niepozornym samochodzikiem, z zabudowaną na stałe kamerą wysokiej jakości i nagrywa wyprzedzających na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach, bo to są u nas najniebezpieczniejsze sytuacje. Potem składa oficjalne zawiadomienie na policji i przekazuje im nagranie. A policja wzywa delikwenta na rozmowę i zależnie od stopnia "hardości", upomina, mandatuje albo kieruje sprawę do SG. I już na tej drodze jest zdecydowanie mniej chętnych do takiego pajacowania
> Dam znać w tym wątku, jak to się skończyło.
Będę wdzięczny.
> Tyle na razie.
> Pozdrawiam,
>
I ja pozdrawiam
One good turn deserves another