Nie mów mi o PKP, coś o tej granatem rozerwanej na miliony kawałków spółce wiem
O ile niektóre "rozerwania" są wymagane prawem UE (chociaż kolejarze na całym świecie twierdzą, że debilnym) - np. tory od taboru, to u nas przekroczyli wszelkie granice zdrowego rozsądku. A do tego ponieważ każda spółeczka jest płatnikiem VAT, to muszą mieć niezłą jazdę z płynnością podatkową na przepływach między tymi podmiotami.
PS. Tak samo można było sporo supermarketów postawić na terenach, zaopatrzonych w stare mało już używane tory i w ten sposób uniknąć problemu z zapychaniem miasta TIRami z dostawami.
Ale jak sam piszesz - to by wymagało gospodarza, a nie bandy rabusiów usiłujących się pożywić na mieniu, które oddano im w
zarząd, a nie na własność.
One good turn deserves another