Mieszkałem w małym miasteczku. Rano poszedłem do kościółka, a po powrocie chciałem posłuchać "60 minut na godzinę" Fedorowicza i spółki w "Trójce", a tu tylko szumy. Włączyłem TV, a tam Jaruzelski... Z tym okresem kojarzą się mi dwa nagrania, których w owym czasie często słuchałem z mojego szpulowca "Urgent" grupy Foreigner i "Spirits In The Material World" The Police. O Perfekcie i "Ale wkoło jest wesoło" ( "człowiek w partii, małpa w zoo" ) nie wspomnę.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-01-20 22:27 przez Wiesiek..