lucyfer napisał(a):
> > Ginąć będą zawsze, a to coś pęknie, a to kierowca się zagapi
> a
> > to co innego.
>
> W ten sposób oczywiście będą ginąć.
Lepsze szkolenie niewiele zmieni, bo jakoś nie słychać zbyt dużo o młodych kierowcach autokarów masowo zabijających ludzi. To jest przypadek jednostkowy, a na podstawie tego robi się wielką aferę, żeby pokazać, że władza dba i się troszczy.
> No i się zanosi na to, że będą zarzuty karne.
Ja bym wolał procesy cywilne. Jak by ich obłupili z kasy, to bardziej by bolało niż parę miesięcy w więzieniu (bo za dobre sprawowanie przecież należy się wcześniejsze wyjście).
> To nie mogła być nieświadomość, bo facet mijał kilkanaście
> znaków zakazu ruchu autobusów, a one są identyczne jak w Polsce
> i na całym świecie.
I właśnie o to chodzi. Wiek kierowcy nie jest tutaj krytyczny, tylko mentalność. I co? Będzie odpowiadał jak za zabójstwo w zamiarze ewentualnym czy za brak wymaganych papierów do jazdy tą trasą?
> Tutaj dotykasz różnicy mentalności narodów. Właśnie tak -
> zapewne uważali że ma pozwolenie. Dlaczego? Bo tam się jednak
> bardziej przestrzega prawa niż u nas. Ale teraz Ci gwarantuję,
> że straszliwie przykręcą śrubę i panowie z artykułu nie będą
> mieli żadnych szans.
No nie wiem, podobno wypadki śmiertelne na tamtym zjeździe to nie taka znowu rzadkość. Dziwne byłoby, gdyby nagle dopiero teraz przykręcili śrubę. Być może wcześniej nie było jednorazowo aż tyle ofiar, ale to chyba nie zależy od tego, prawda? Mnie to po prostu dziwi.
> We Francji za niektóre wykroczenia
> drogowe sąd może przyłożyć grzywnę idącą w setki tysięcy Euro,
> a po takim wypadku litości mieć nie będą.
O to to!
> No widzisz, np. u mnie w gminie nie jest może jeszcze tak, jak
> na zachodzie, ale w wielu wypadkach reakcje są znacznie szybsze
> i lepsze, niż w reszcie kraju.
Mam wrażenie, że pytanie jest bardzo nie na miejscu, ale i tak zapytam: a co to za gmina?
> Bo jeszcze jest kwestia jak realizować. Amatorszczyzna zawsze
> budzi odrazę.
To oczywiście też, ale bardziej mi chodziło o rzeczy, które ja uważam za istotne: obniżanie podatków, redukcja administracji państwowej, mniej rozdawania pieniędzy na lewo i prawo (przede wszystkim zasiłki, zapomogi). Jak nagle się likwiduje niepotrzebne urzędy, to wielki halo, że wyrzuca się ludzi na bruk. Ludzie się najwyraźniej przyzwyczaili, że obietnice wyborcze to tylko takie gadanie, a realizować będą tylko rozdawnictwo, a nie oszczędzanie.
