bogus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
Dzięki za info, bo jak zwykle będąc w niedoczasie nie miałem czasu szukać.
> Chyba jeszcze zdążysz przetrenować swoje
> futrzaki by nie łaziły w okolicy
> gniazdka.
To raczej będzie rola bażancicy
> Bażanty są "zagniazdownikami" - pisklęta
> zaraz po wykluciu są wyprowadzane przez
> kurę z gniazda, aby nie paść ofiarą
> wszelkich zabijaków...
Tylko gdzie są wyprowadzane?
> W warunkach ogrodowych mają raczej
> niewielką przestrzeń, na której stadko
> mogłoby się ukryć - to nie to, co
> kilkuhektarowa uprawa, na którą raczej
> rzadko wychodzą leśni rozbójnicy...
U mnie jest z jednej strony 1000 metrów niedostępne dla psów, dostępne dla kotów, z miejscowymi wyspami nasadzenia, w których można ukryć gniazdo, ale to są nasadzenia raczej iglaste, do tego jesienią je trochę "przetrzebiłem" rozsadzając. Z drugiej strony mam większy teren, ale tam latają psy i go regularnie koszę, więc może być problem. Ale obok są ze dwie puste i nieuczęszczane działki sąsiadów, mogą tam się ulokować na wiosnę, gdy już nie będą musiały się stołować u mnie.
> Istnieje też zagrożenie ze strony np.
> srok, które wolą przebywać w pobliżu
> siedzib ludzkich, i bardzo chętnie
> wypijają jajeczka złożone w gniazdach.Są
> jeszcze kuny...
Kuny przy jamnikach to mają raczej przechlapane, żadnej u nas nie widziano. Za to sroki są problemem, namnożyło się ich tyle, że wybijają mniejsze ptactwo w okolicy. Teraz też pałętają się bażantom pod nogami wyżerając ziarno.
>
> Mimo tylu potencjalnych trudności - może
> się uda!
Ano zobaczymy. Jeżeli przyuważę gniazdo i da się to zrobić nie płosząc towarzystwa, wrzucę tam dodatkową kamerę od monitoringu i będę miał ładny podgląd
Chyba że się wyniosą na działki obok, tam już nie sięgnę bez kombinacji technicznych (kwestia zasilania kamery i nadajnika).
One good turn deserves another