Znów mamy wakacje.....

...i w związku z tym objawili się różni ciekawi przybysze, w tym w znacznej ilości kierowcy.

Moje małe miasteczko leży na jednej z tras dojazdowych do Ustki, Łeby; mamy też kilka miejscowych atrakcji.
A ponieważ nastały wakacje rozpoczął się coroczny najazd turystów z głębi kraju.
No i związane z tym kłopoty, z których jeden na załączonym obrazku.
W uzupełnieniu dodam tylko, że pomiędzy kołami widać ( trochę niewyraźnie) czerwoną linie wyznaczającą dwa miejsca parkingowe.
Jest to miejsce przed bankiem, mającym podjazd dla osób niepełnosprawnych. Zdjęcie zostało zrobione po odjeździe osoby niepełnosprawnej, która najpierw dość długo czekała na kierowcę przedstawionego pojazdu i nie doczekawszy się - odjechała.
O poruszających się po "deptaku" pełnym pieszych, z prędkością znacznie przekraczającą obowiązujące tam "20" nie warto pisać. Tak jak i o chodzących stadkami zajmującymi całą szerokość chodnika, nie pozwalającymi się wyprzedzić. Było w ubiegłym roku, nic się nie zmieniło.
Ale pojawiło się nowe zagrożenie.
Są to kierowcy pojazdów wyposażonych w nagłośnienie mogące obsłużyć np. mały festiwal piosenki. O ile w ciągu dnia wytwarzany przez te urządzenia hałas jakoś rozmywa się, to w godzinach wieczornych i nocnych staje się to dokuczliwe.
Jedzie sobie takie panisko główną ulicą, akurat się nie spieszy więc to jego bum!!! bum!!! słychać dużo wcześniej niż można go zobaczyć.
Tutaj dodatkowy akcent w postaci jednośladowców, którzy robią okrutny hałas, nijak mający się do ślimaczej prędkości...
No cóż - trzeba zamykać okna. Te tzw. "plastikowe" są w miarę skuteczną zaporą przed hałasem z zewnątrz, ale jednocześnie równie skutecznie blokują dopływ świeżego powietrza, które bardzo jest wskazane dla zdrowego snu....

To tak ogólnie wrażenia z pierwszych dni wakacji. Będą one jeszcze trochę trwały, więc zapewne objawi się coś nowego.
Oczywiście - opisywane wrażenia nie dotyczą wszystkich turystów. Są to - na szczęście - tylko nieliczne przypadki. I chociaż jest ich tak niewielu, to jakoś bardziej są zapamiętywani niż znacznie większa grupa pozostałych, spokojnych turystów.

Dwa kolejne zdjęcia jako ciekawostka z zaproszeniem do zwiedzania.

Ps: link do wykorzystania.

bogus.


Piszę poprawnie po polsku.
Mamy coraz lepsze widoki na coraz gorsze perspektywy!