Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> lucyfer Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Wiesiek. Napisał(a): drobnego druku te
> znamiona
> > nie
> > > dotyczą
> >
> >
> > A to dlaczego? Jeżeli właśnie służy
> > skołowaniu delikwenta?
>
> To byłaby rozszerzająca interpretacja
> przepisu, niedopuszczalna w cywilizowanym prawie.
> Dla kogoś np. druk 18-tka może być za
> mały, a kto inny może sobie czytać petitem
> "Ulissesa". Co tu więc przyjąć za normę, co za
> odstępstwo, a co za próbę oszustwa?...
Ale czyż sąd nie jest od tego, żeby oceniać nie przepis, a zaistniałą sytuację w jej pełnym znanym kontekście? Czyli tego, czy w powyższym przykładzie, poszkodowany ma wzrok jak mikroskop, czy jest ślepy jak kret? I to czy ten fakt by znany wciskającemu mu niekorzystną dla niego umowę?
Znałem autentyczny przypadek, gdy do banku przywożono dwoje ludzi w stanie całkowitej demencji, którzy podpisywali różne rozporządzenia majątkowe. I mimo że pracownicy banku widzieli wyraźnie stan osób i wiedzieli o niekorzystności przedsiębranych przez nich działań i tym, że są sterowane, też się tłumaczyli, że "nic nie mogą zrobić".
Coś mi wygląda na to, że podobnie jak z "cywilizacją techniczną" mamy coraz więcej przepisów (tam - gadżetów), które w coraz mniejszym stopniu są ludzkości potrzebne i przydatne.
One good turn deserves another