bogus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ... proponuję dodać do tytułu tematu "i
> towarzystwa ubezpieczeniowe" .
> O ubezpieczycielach i ich "haczykach" warto
> trochę wiedzieć.
> Na początek więc trochę tutaj:
To jako stary wyga od tych spraw wyjaśnij mi kuriozum.
Było sobie ubezpieczone mienie. Nastąpiła szkoda je całkowicie niszcząca.
Mienie zniszczone było zakupione coś z 5 lat temu za kwotę umownie 2000 zł netto, ubezpieczony rozlicza się netto z TU, ponieważ prowadzi działalność gospodarczą i operuje w świecie cen netto, więc takie przyjmujemy.
Ponieważ dokładnego odpowiednika zniszczonego urządzenia elektronicznego, bo o takim mowa, nie ma już w handlu, a dzięki postępowi ceny spadły, zamiennik o nawet wyższych parametrach kosztował 600 zł netto.
Ubezpieczony przedkłada ubezpieczycielowi obydwie faktury, zakupu sprzętu zniszczonego i zamiennika go odtwarzającego.
I teraz fajne kuriozum - ubezpieczyciel wypłaca kwotę 300 zł, motywując to, że ponieważ sprzęt był używany od iluś lat, to stosuje stawkę amortyzacji 50%.
Tylko dlaczego ją stosuje do sprzętu nowego, który ma okres używania ZERO? Według wszelkich mi znanych zasad księgowości i arytmetyki, po pierwsze stawkę amortyzacji czy też umorzenia stosuje się do rzeczy, których dotyczy, a więc powinna była zostać zastosowana do urządzenia zniszczonego i zaowocować wypłatą odszkodowania w wysokości 1000 zł netto. Po drugie, nawet jeżeli na upartego ktoś by chciał stosować (moim zdaniem bezzasadnie) stawkę amortyzacji do nowego urządzenia, to ona jest liczona w funkcji czasu. A ponieważ nowe urządzenie ma czas eksploatacji zero, to jaka by nie była przyjęta stawka wyjściowa, po przemnożeniu przez zero daje zero.
Ale arytmetyka ubezpieczycieli zdaje się rządzi się własnymi prawami. Zgodziłbym się z interpretacją, że ponieważ nowy sprzęt kosztował taniej, to ubezpieczyciel by wypłacił owe 600 zł. A tak zapewne straci kolejnego klienta, bo płacenie im za polisę przy tak zabawnych warunkach odszkodowawczych mija się z celem, prościej wartość polisy sobie co roku odkładać na subkoncie i traktować jako polisę własną, przynajmniej w razie braku szkód cała zgromadzona kwota zostanie w kieszeni.
One good turn deserves another