szafir napisał(a):
> Efektywne wykorzystanie zasobów jest jak najbardziej właściwe
>
, nie zdarzyło Ci się spotkać radiowóz na odludziu, w
> krzakach z odpoczywającymi (czytaj: śpiącymi) misiami?
> Ja kilka razy widziałem.
Też, ale coraz rzadziej, bo telemetria GPS swoje robi
> Podobnie znajduję również tzw. "bierne patrolowanie": jedzie
> radiolka lub idzie pieszy patrol i widzą jezdnie po której
> jadą, ale tylko przed sobą, na tyle aby utrzymać właściwy
> kierunek i nie wyrżnąć w poprzedzający pojazd, chodnik po
> którym idą, ale na tyle aby nie wywinąć orła o coś wystającego.
> Natomiast wokół to już strofa niewidoczna, klapki na oczach.
No bo policja działa według "zazadaniowania". Autentyczny termin
Tak samo, jak w innych dziedzinach życia, proceduralizacja i podział wszystkiego na "kwadraciki" ogłupia ludzi. Robią swoje od ramki do ramki, a wszystko poza mają w nosie. To nie ich działka, co najwyżej mogą "eskalować". Bo za zrobienie czegoś lepiej albo "szerzej" nikt im nie podziękuje, a nie daj co, jeszcze każe się tłumaczyć. Świat głupieje. Z tym, że o ile na zachodzie twórcy procedur czynią je całkiem szczelnymi, to znaczy bez "ślepych zaułków" i z przewidzianą "obsługą wyjątków i błędów", to u nas wręcz przeciwnie, dlatego często ludzie stwierdzają, że najlepiej to jest nic nie robić
> Tak na dobrą sprawę, mnie absolutnie nie interesuje (Ciebie i
> innych pewnie też) to, że w piaskownicy MISIO A gniewa się na
> MISIA B i vice versa (ot: była taka wyliczanka z misią a ,
> misią b, pamiętacie?
) a ta dziecinada niesie za sobą bardzo
> ważne skutki społeczne: fatalnego obrazu służb policyjnych w
> oczach ludzi oraz co ważniejsze faktycznego, również fatalnego,
> stanu bezpieczeństwa, głównie na drogach i ulicach oraz na
> chodnikach, generalnie wokół nas.
Ale policja jest tu taką samą ofiarą postępującej anarchii i burdelu w państwie, jak Ty czy ja, tyle, że umundurowaną i hierarchiczną. Co do skutku i tego, że nas nie powinny obchodzić przyczyny masz rację, ale popatrz, jaki przykład płynie z samej góry. To nie może nie mieć skutków. Przy totalnym zamęcie i rozgardiaszu zawsze najlepiej się mieli różnej maści szabrownicy - teraz nie jest inaczej.
> Czy była to akcja jednorazowa czy stały nadzór, przekonamy się.
> Dziś będzie relacja z tramwajków.
Daj znać.
> Czyżby OBERMISIE nasze forum czytały i traktowali nasze uwagi i
> spostrzeżenia z powagą?
Nie wiem, jak teraz, ale w pewnym okresie to była stała pozycja działu prasowego KG i nie tylko, zresztą współpraca (choć cichociemna) była całkiem owocna.
>
> o.t.: wysepki na Wiśle zniknęły już wczoraj, wody dużo więcej,
> wybiorę się na Cypel Czerniakowski i zrobię fotkę porównawczą.
>
Ale podobno na szczęście zagrożenia powodziowego nie ma. Tak, że jeżeli wprowadzą stan wyjątkowy, to muszą znaleźć inne powody
One good turn deserves another