Żal tyłek ściska. Urzędasy i wykonawcy mają na wszystko wyjaśnienie, tylko roboty nie widać. A pieniądze z kasy podatników wyciekają. Dopóki za poważne sprawy będą się brali panowie i panie przykrótkiej garderobie (licząc od stanowienia prawa, przez jego egzekwowanie i owe durne przetargi "kryterium jest w 100% cena), to tak będzie.
Logistyki w polskich szkołach nie uczyli i to widać na każdym kroku. Zawsze jest olaboga i do przodu, jakoś tam będzie. Czysta zgroza. Wiadomo, że sprawy budowlane zaczyna się od papierow, którym mróz nie straszny, więc załatwia się je zimą. Ale nie u nas.
One good turn deserves another