Drogi Robercie
Ostatnio moje Ferrari jest na lekkim przegladzie. Po rajdach w Alpach cos mi zaczelo szumiec w zawieszeniu wiec zostawilam go tam w warsztacie i wrocilam do domu samochodem zastepczym. Czy wyobrazasz sobie jakim szokiem dla mnie bylo przesiasc sie z mojego kochaniutkiego ferrari do, tez niby wloskiego samochodu, ale jakze innego. Zadnego przyspieszenia, nie trzyma sie drogi, skandal. Wyobraz sobie, ze jak chcialam wejsc w zakret na Trasie Torunskiej, ten przy cmentarzu, z tak minimalna predkoscia jak 100km/h to o malo nie wyladowalam na barierce. Tragedia. I do tego co za stylistyka kokpitu, jak za poznego gierka. Ale niestety musze wytrzymac jeszcze jakis czas az dostacza mi z powrotem moje sliczne autko, wiec przykro mi, ale Twoj Boxter musi jeszcz troche poczekac.
Pozdrawiam Marta