Marta napisał(a):
> To ja mam jeszcze jedno pytanko. Co jest lepsze dla silnika juz
> troche przechodzonego (ok 60 tys)
To jest silnik ledwo dotarty. Typowo jeżdżę do 200 - 400 tkm bez większych problemów.
> czy jezdzic na wyzszych
> obrotach czy szybko zmieniac biegi nie dopuszczajc do szybkich
> obrotow. Bo z tego artykulu nie bardzo zrozumialam a roznie mi
> radzili w roznych warsztatach.
Nie ma krótkiej odpowiedzi. Tak jak pisze Toost, bardzo ważne jest traktowanie silnika na zimno. Toost wprawdzie pisze o zimie, ale trzeba pamiętać, że silnika nagrzewa się także latem. Wskaźnik temperatury pokazuje temperaturę cieczy chłodzącej, a ona nie jest do końca miarodajna. Ważna jest także temperatura oleju, a ten nagrzewa się do temperatury roboczej w czasie/przebiegu mniej więcej dwukrotnie dłuższym, niż woda.
Tak, że przede wszystkim należy unikać ostrego traktowania silnika, który nie osiągnął jeszcze pełnej temperatury roboczej - także latem. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji awaryjnych, kiedy trzeba "dać w palnik", żeby uniknąć wypadku.
Co do zmiany biegów - silnikom szkodzi zarówno uparte piłowanie na wysokich obrotach, jak i mordowanie na niskich. Tak, jak pisze Toost, najlepiej jeżeli silnik poddawany jest obciążeniom dynamicznym (ostre przyśpieszanie) w zakresie 2 - 4 tyś. obr/min (orientacyjnie).
Dolna wartość powinna odpowiadać momentowi maksymalnemu silnika i będzie się różniła w różnych samochodach - w dieslach będzie niższa niż w porówywalnych benzyniakach, ale także będzie tym niższa, im wieksza jest pojemność silnika (bo na ogół wtedy jest elastyczniejszy). Regularne deptanie silnika z obrotów niższych niepotrzebnie go przeciąża. Do tego silnik się "zamula" - tak jakby się przyzwyczajał do ślamazarnej pracy. Wtedy wystarczy go co jakiś czas "przegonić' dając mu popalić na większych obrotach. Za to przy nowoczesnych silnikach, kiedy toczymy się po poziomej równej drodze ze stabilną prędkością, można spokojnie jechać na 1,5 - 2 tyś. obrotów. Ale przed przyśpieszaniem należy zredukować bieg.
Górna wartość typowo może sięgać obrotów maksymalnych, ale po co? Im wyższe obroty w okolicy maksymalnych, tym więcej oleju i paliwa silnik żłopie. I tym gorsze ma smarowanie. Z zasady bez szczególnej konieczności nie powinno się ciągnąć obrotów powyżej 1,1 - 2 tysięcy od maksymalnych. Przykład - w Audi maks jest 7200, więc rzadko przeciągam powyżej 5 - 5500. Mówimy tu o stabilnej jeździe, nie o szybkich przyśpieszeniach, gdzie czasami można docisnąć do "odcięcia". Ale nie co chwila.
Nno i chyba to tyle, tak w skrócie.
One good turn deserves another