To jest rozwiązanie zastępcze proponowane przeze mnie, w wypadku gdy korzystasz z "pluskwy", czyli bezprzewodowego zestawu dousznego, np HDW-2.
Uczciwie przyznam, że tych kabelków nawet nie podlączam - akumulator starcza mi na prawie tydzień użytkowania, a ostatnio nabyłem cos, czego istnieniu od kilku miesięcy zaprzeczano w salonach Ery i Nokii - podstawkę do ładowania telefonu i zapasowego akumulatora. Dzięki temu mogę mieć jeden akumulator naładowany na zapas. Anteny też mi się z lenistwa nie chce podłączać, chyba że jadąc w trasę.
Tak, że wystarczy sama podstawka do samochodu. A propos, nie wybieram numerów na klawiaturze, mam je zaprogramowane w pamięci na uruchamianie głosowe - diabelnie wygodne. Tyle tylko, że nigdy nie dostaniesz telefonu, który spełnia wszystkie Twoje oczekiwania - w poprzednim Ericssonie R320, kiedy dzwonił do mnie ktos, kogo miałem w pamięci głosowej, przed uruchomieniem dzwonka, aparat mówił mi przez słuchawkę głosem, kto dzwoni. Dzięki temu mogłem odebrać polączenie zanim dzwonek zadzownił. Ale Eryk nie mial Bluetooth. Nokia go ma, ale za to nie mowi kto dzwoni.
Wracając do zestawu samochodowego - o ile się nie mylę, to on ma mieć podstawkę z zasilaniem i anteną, tyle, że niekoniecznie musisz do niej wkladać telefon, żeby z niego w samochodzie korzystać przez HF.
One good turn deserves another