Ja kiedys odwrotnie - pod apteką w centrum ustawił się koło mnie samochodzik na miejscu dla inwalidy. Wysiadła z niego mamusia z córką, obie w stanie całkiem "do użytku". Rzuciłem przy otwartym oknie dosyć głosno do córy w foteliku - "zobacz, takie fajne laski a już inwalidki. Czego może im brakować?". Panie "złapaly cegłę" wróciły i przestawiły samochodzik na inne miejsce. Jedna mi rzuciła- "nie musiał Pan tak mówić". Ja na to "to by ten samochodzik dalej miejsce inwalidzie zajmował".
One good turn deserves another