Tak, codziennie - jeżeli jest to dzień, w którym poruszam się samochodem, a tego unikam, jezeli tylko mogę. Codziennie więc nie zatrzymuję się na zielonej strzałce - nikt się nie zatrzymuje. Codziennie nie przepuszczam pieszych czekających przy przejściu - w tym przypadku na swoje usprawiedliwienie mam poczucie stwarzania zagrożenia dla nich (dla siebie też) gdybym się zatrzymał. Ponieważ poruszam się na piechotę, dziennie będzie tego koło 10km z porywami w górę, mam okazję obserwować nagminne łamanie przepisów przez pieszych i kierowców (łażenie/jeżdżenie na czerwonym świetle). Pamiętacie opinię Policjanta ? To było dawno temu, jak jeszcze tu bywał - wspomniał o postępującej anarchii na naszych drogach. Dzisiaj mam na sumieniu dwa przewinienia - zawracanie na Puławskiej w korku przez pas rozdzielający jezdnie (asfaltowany) oraz skręt w Jankach na Katowicką już za światłami - córka jest zachwycona, że tata złamał dla niej przepisy, żeby zdążyła na czas. I to jest podejście ludzi młodych, oni nie mają czasu na stanie w korkach, jeżeli moga pójść na skróty, to pójdą.
Piszę to trochę w kontekście prawa jazdy dla 16 latków - jestem temu przeciwny - dlaczego ? Bo u nas nie da się normalnie jeździć, jazda wymaga cierpliwości i opanowania, których nie mają kilkunastoletnie dzieci - a dla wielu wiek dziecka osiąga 30 i więcej.
Ja zacząłem jeżdzić w wieku 10 lat, pierwsza jazda to był maluch Wujka, potem skoda, traktory, żuki. Mając lat dwanaście jeździłem po terenie, sporadycznie asfalt, pustym żukiem prułem 80 km/h po żwirówce, tak to jest, jak się dziecko na wsi chowa. Kiedy zdawałem egzamin na prawo jazdy miałem wyjeżdżone może 10 tys. km może 15 tys. - po otxrymaniu papieru przyjechałem do Warszawy i zapłaciłem mandat za jazdę bez świateł, ale to pryszcz - kilka razy niezłą kaszanę odstawiłem. To były te czsy, kiedy prawko miało się właśnie od 16 lat - to jednak trochę za wcześnie.
I tak sobie teraz myślę - o czym ja chciałem właściwie napisać ... ;-) może o tym, że jeździ się naprawdę coraz gorzej, a może to ja się po prostu starzeję.
Pzdr
p.s 140 km/h na nowym moście to standard :-(