No to teraz trochę o kosztach niefrasobliwości.
Fantazja naszych rodaków objawiała się często poprzez podarcie na drobne kawałki mandatu nałożonego w innym kraju i włożonego za wycieraczkę samochodu.
W ogromnej większości przypadków coś takiego uchodziło dotąd bezkarnie. Teraz już nie uchodzi.
Niedawno oglądałem kwity pochodzące z firmy windykacyjnej
EGB INWESTMENTS SA mieszczącej się w Bydgoszczy.
EGB działa zaś w imieniu
ParkTrade AB
Rzecz w tym, że wspomniana już f-ma ParkTrade AB nie bawi się w indywidualną korespondencję z pokarańcem; zawiadamia tylko o tym właśnie EGB, które - jak każdy windykator - szybko i skutecznie swoje wyciągnie...
Mandat wynosił 510 DKK, czyli 265, 00 PLN.
Ostatecznie tatuś zapłacił za wyczyny synalka prawie 450 PLN. Tatuś - bo synalek dalej bawi poza granicami RP. i zdążył już sprokurować dwa kolejne mandaty.
EGB lojalnie uprzedziło, że kolejne wezwanie będzie już na kwotę prawie 800, 00PLN.
Jako ciekawostka - mandat nałożono w małym duńskim miasteczku za
" bilet parkingowy umieszczony nieprawidłowo" .
Firma ParkTrade AB mieści się w Sztokholmie. Więc co : jakaś "inter" ???
Inna ciekawostka: w Danii często tamtejsza POLITI wspólnie z SKAT-em
( to taki duński USkarbowy) prowadzi łapanki nacelowane głównie na jeżdżących tam na polskich blachach. Żadne krętactwo, że "ja tu od wczoraj"...nie pomoże. Mają kilkumiesięczny komplet fotek z postoju autka przed fabryką w której pracuje posiadacz auta. I argument legalnej pracy nie przemawia do nich.
Ostatnio podobno było coś takiego, że wysadzali "naszych" - zjeżdżających na weekend do Polski - w Flensburgu na dawnym przejściu granicznym D/DK.
I nikt się nie martwił w jaki sposób kierowca dotrze do domu...