aniołek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam
>
> Lucyfer napisał :"Komputer Jest to urządzenie
> pomagające 100 razy szybciej załatwiać sprawy,
> których by w ogóle nie trzeba było załatwiać,
> gdyby nie było komputerów "
>
> Nowe złote myśli
Ale to nie moje - stare i zasłyszane.
Największe oszustwo współczesnych komputerów osobistych polega na tym, że po czasach, kiedy były ciekawostką i służyły generalnie do zabawy, tudzież prac niekrytycznych nagle stały się podstawowym narzędziem pracy. Ale ich obsługa idzie w kierunku odwrotnym, niż samochodów (do pewnego etapu).
Mianowicie pierwsze samochody wymagały zatrudnienia mechanika kierowcy, który umiał te wszystkie manetki poustawiać, ręcznie ustawić i potem regulować wyprzedzenie zapłonu, smarował co kilkaset kilometrów wszystkie kalamitki, itp. Ale z czasem (do niedawna) samochody zrobiły się normalne - raz na jakiś czas trzeba im było zrobić przegląd i z zasady jeździły niezawodnie, a psuły się rzadko (nie odnoszę się do polskiej socjalistycznej przygody z wynalazkami samochodopodbnymi). Do ich obsługi była wymagana bardzo podstawowa wiedza i umiejętności.
Z komputerami jest na odwrót - im nowsze - tym w nich więcej ustawień i więcej możliwości "kolizji", których naprawienie potem zajmuje długie godziny szukania (często informacji w sieci) i napraw. Mimo że mają być profesjonalnymi narzędziami pracy, zachowują się jak socjalistyczny wyrób samochodopodobny, rozkraczający się bez widocznego powodu co chwilę.
Pisałem jakiś czas temu, że jednym z kryteriów zakupu ostatniego komputera była energooszczędność rozumiana przez możliwość jego zahibernowywania. Najpierw z miesiąc zajęło mi doprowadzenie go do tej możliwości (wymiana niektórych sterowników urządzeń, ustawienie innych). Potem bez widocznego powodu, być może po instalacji Service Packa 3, nagle przestał się dawać wybudzać z hibernacji - od razu pada na niebieski pysk. Czyli energooszczędnością cieszyłem się chwilę, a teraz oczywiście żre więcej prądu, niż stary.
Prawie równo rok temu kupiłem do niego klawiaturę niezłej firmy (między innymi dlatego, że stara nie pozwalała na hibernację, a nowszych sterowników do niej nie było). Literki z klawiszy się starły po 3 miesiącach, a po 11 całkiem zdechła. Stara mi służyła z 8 czy 10 lat i jeszcze literki było nieźle widać. Kupiłem kolejną, też całkiem znanej firmy. Już widać, których liter używam najczęściej, bo nie są już białe, tylko poszarzały (klawiatura jest czarna).
A wracając do samochodów - pisałem o nich "do pewnego momentu". Bo teraz się do nich dobrali tacy sami spece od "ułatwiania" życia za pieniądze i w niektórych już żarówki nie wymienisz, jeżeli nie pojedziesz do serwisu "z komputerem".
One good turn deserves another