aniołek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam
> Przyznaję . Dzisiejszy śnieg z deszczem po 6
> godzinach jazdy był wykańczający. W tym roku
> dałam sobie spokój z czyszczeniem chodników i
> drogi ze śniegu.
Ja podobnie, tym bardziej, że mi drogę w zeszłym roku gmina wyasfaltowała destruktem i odśnieżarką wirnikową bym strzelał grysikiem jak z karabinu maszynowego.
> Wystarczyło mi patrzenie na
> bezsensowną walkę sąsiadów z padającym
> śniegiem.
Drugim powodem było to, że w poprzednich latach sąsiedzi się nie fatygowali, tylko czekali, kiedy przejadę odśnieżarką. Ale o dorzuceniu się do paliwa jakoś nigdy hasło nie padło, to się skończył dobry wujek Rothschild
> W piątek był prawie kataklizm z
> powodu opadów śniegu- prawie paraliż ruchu
> drogowego. Niestety też musiałam jeździć. Ten
> "zawód kierowcy " jest.... A co mają
> powiedzieć nasi Znakomici " Autobusiuarze i
> Tramwajarze" ( nie mylić z pasażerami- termin
> dotyczy wyłącznie kierujących pojazdami - i
> tymi mniejszymi i tymi większymi).
Warszawa dziś była od rana czarna, za to na podwarszawskich drogach grama soli i pługa nie było. Teraz pada deszcz i jest na plusie, więc pewnie jeszcze nieco rozpuści. W nocy ma być minimalny przymrozek, więc może sól nasypana po południu nie da wodzie zamarznąć, a od czwartku ma już być na plusie, chyba że się zmieni
One good turn deserves another