Od jakichś 12 lat prowadzę statystyki moich wyjazdów służbowych i prywatnych oraz przebiegu i eksploatacji moich aut - to w sumie takie małe zboczenie
ale w perspektywie tego czasu daje bardzo ciekawe wyniki statystyczne np. dotyczące czasów podróży, również w zależności od typów dróg i pory podróży. Na palcach rąk i nóg mogę policzyć z tych lat przypadki istotnego odbiegania czasu przejazdu od tych co opisałem. Przy średniej niższej wiązało się to zawsze z napotkaniem na zdarzenia drogowe i ograniczenia ruchu które wywołały lub skrajnie złe warunki drogowo-atmosferyczne. Przy średniej wyższej były to wyjątkowo sprzyjające warunki, czasem dodatkowo moja głupota. Skrajną maksymalną zanotowaną średnią prędkością przejazdu na trasie ponad 300 km były równe 132 km/h (na szczęście jednorazowy występek) ale aby ten "wynik" uzyskać naprawdę łamałem prawie wszystkie możliwe do złamania przepisy, szczególnie jak się możesz domyśleć głównie prędkości dopuszczalne. Kosztowało mnie to m.in. ok. 40% wyższe zużycie paliwa.
Z drugiej strony skrajna minimalna prędkość na trasie powyżej 300km to 39km/h (ubiegłoroczny 1 stycznia, wszyscy pewnie pamiętają co się działo) a na trasie ponad 100km 27km/h (lat temu 11) powód prozaiczny - niewielki mróz i fatalnej jakości woda ze smarami zatankowana do baku.
Korzystajcie z map!
jest źle, będzie jeszcze gorzej
Pozdrówka
Szafir Optymista