Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Był kiedyś taki thriller "Christine" na
> podstawie prozy Stephena Kinga o samochodzie m-ki
> Plymouth Fury, który był "złośliwy",
> "ożywał" i zabijał innych...
>
> Dziś przeczytałem o tragicznym zdarzeniu w
> Warszawie, aż się wierzyć nie chce...
>
> [
miasta.gazeta.pl]
> otorniczego_zabil_wlasny_tramwaj.html
>
> Fragment:
> Kiedy motorniczy tramwaju linii 7 naprawiał swój
> pojazd, maszyna powoli ruszyła i zepchnęła go
> na stojący parę metrów dalej inny tramwaj.
Nie poszedł naprawiać tylko się odlać, i nie powoli tylko dość szybko, i nie pare metrów tylko dokładnie 1 (jeden) metr.Jakby naprawiał to by widział ,że tramwaj rusza. W wyniku komisji powypadkowej stwierdzono zapałkę blokującą przycisk czuwaka zamontowany w joystiku ( ten tramwaj był tak sterowany) dodatkowo ten przycisk powoduje ,że jego zwolnienie blokuje ruch joystika. W momencie gdy był zablokowany zapałką,joystik był zwolniony.gdy motorkowy wychodził ,na skutek uderzenia drzwiami kabiny (najbardziej prawdopodobne) joystik "wskoczył na jazdę i po chwili zwłoki tramwaj ruszył.Ta chwila zwłoki wystarczyła ,ze motorkowy wszedł miedzy wagony i stanął
tyłem do swojego wozu.delfiny ruszaja prawie bezszelestnie,nie słychać stycznika głównego,ani silników.Potem juz była za późno.Że tramwaj miał zblokowana jazdę świadczy fakt,że motorkowy z tramwaju poprzedajacego odjechał dwa metry do przodu,delfin natychmiast do niego dojechał,dodatkowo poprawiajac stan nieboszczyka.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-12-25 15:41 przez walus.