Jak by nie patrzeć jest to lipa.
Facet którego nie znasz podsuwa Ci do podpisu dokumenty zakupu od jakiejś firmy, być może nieistniejącej. Inkasuje xxxxx zł i znika, nigdzie w tej transakcji nie figuruje.
Jest to powszechnie praktykowane ze względu na to że handlarze unikają w ten sposób podatków i jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek.
Z reguły wszystko się udaje, ale nie zawsze.
Jeśli coś gdzieś nie wypali to masz pomnik do ogródka, ubytek w portfelu i co najgorsze - potężne kłopoty.
Nie obdarzałbym takim zaufaniem zupełnie nieznanego handlarza aut, dla niego liczy się tylko maksymalizacja zysku i nic więcej, a temu ma służyć cała otoczka czyli m.in. mniej lub bardziej wiarygodne bajki które opowiada.
Uwierz mi, znam to środowisko.
Jeśli kupujesz auto od zupełnie obcego i nieznanego handlarza i chcesz zmniejszyć ryzyko, to kup auto przygotowane do rejestracji czyli z opłaconą akcyzą (odpowiedzialność za ewentualne fałszerstwo bądź podrobienie dokumentów w celu zaniżenia akcyzy nie dotyczy wtedy Ciebie), badaniami etc. a na umowie niech sprzedającym będzie ta osoba lub firma z którą faktycznie dokonujesz transakcji.
Na sposób który opisujesz decyduj się tylko wtedy jeśli masz zaufanie do osoby sprzedającej.
Korzystajcie z map!
jest źle, będzie jeszcze gorzej
Pozdrówka
Szafir Optymista