Michał napisał(a):
> No tak, ale co zrobić, jezeli 1 metr od drogi stoi domek a obok
> 2 metrowy żywopłot i nic nie widać.
Tak wygląda cała angielska wieś.
> Musze dosłownie stanąć co
> 100 metrów, bo inaczej ryzykuję niezłą stłuczkę.
> Mogliby chociarz postawić lustra żeby coś było widać
U nas już od wielu lat wymagają, by płoty posesji leżących przy skrzyżowaniach były ścięte na narożniku, o 5 metrów z każdego boku. Tam, gdzie zabudowa jest z czasów starszych i płoty mają narożniki 90 stopni, generalnie należy domagać się od zarządcy ustawiemia luster. I to się udaje wydusić.
W USA w wielu miasteczkach i wsiach lokalne prawo budowlane wymaga, aby w narożnikach działek, przylegających do skrzyżowań, nic nie wystawało powyżej 90 cm licząc od ziemi - dotyczy to płotów, ale także roślinności, budy dla psa, parkowania samochodów, przyczep kempingowych, przenośnych altan i basenów ogrodowych, itp. Ale u nas politycy muszą się zajmować swoimi sprawami (czyli interesikami) i na takie "duperele" czasu nie mają. Teraz na przykład mają czas głównie na teczki. Potem przyjdzie zima i znowu się okaże, że wielu inwestycji nie udało się w sezonie zrobić. A media i społeczeństwo, ktore te media powinny reprezentować, zamiast powiedzieć im, zeby z zasłonami dymnymi spadali na drzewo i powiedzieli, co rzeczywiście robią dla wyborcow, dają się wciąga w jałowe igrzyska.
One good turn deserves another