Mieliście jakieś problemy z prowadzeniem samochodu podczas niby grypy?
O mały włos doprowadziłbym do wypadku - jakieś zaćmienie, przy skręcie w prawo na Żwirki z Racławickiej omijając autobus wystawiłem przód na następny pas i o mało mnie gość nie tryknął - opierdolił mnie i bardzo słusznie, ale ja musiałem sobie przypomnieć kiedy to mogło być - dobrze, że jemu ktoś w dupę nie wjechał. Brałem sobie rano coldrex, alcep i jakiś syrop wykrztuśny - jako przestroga, mieliście jakieś problemy tego typu, czy tylko ja taka pierdoła jestem ?