Uderzmy sie w piers (Panie w piersi
) i przyznajmy, ze wsrod braci rowerowej tez jest duzo tumanow. Wspomne tylko o rowerzystach jezdzacych po chodniku lub po jezdni, kiedy obok na tym samym ciagu komunikacyjnym jest oznaczona sciezka rowerowa. To tylko jeden z tysiaca przykladow swiadczacych o matolkowosci polskiej, a moze raczej "warsiawskiej" spolecznosci
. Wystarczy poobserwowac, jak w Skandynawii lub chociazby w Niemczech piesi, kierowcy i rowerzysci szanuja sie nawzajem. IMO ten szacunek zostal wymuszony kiedys przez dotkliwa i nieunikniona kare w postaci mandatu :-D, jednak skutek jest taki, ze tam uzytkownicy drog publicznych pomagaja sobie nawzajem a nie przeszkadaja.
A w Polsce ? Zenujace ... 40 milionow matolkow broni sie przed kontaktem ze spolecznoscia mniej zmatolkowana ...
No to jeszcze jedna koziolkowo - matolkowa przyklada
- ocencie sami. Pod moim biurem jest parking z wyznaczonymi dla kazdego departamentu/biura miejscami. Nasze miejsca przylegaja prostopadle do jedynego tutaj chodnika nomen omen prowadzacego do restauracji, do ktorej codziennie wszyscy chodzimy na obiad. Chodnik ma szerokosc okolo 1,5 m. Jezeli auto parkuje tak, ze dotyka kolami do kraweznika - a miejsca z tylu nie brakuje - to wystajacy dziob samochodu zweza chodnik do okolo metra i wtedy jest problem z przejsciem (zazwyczaj chodzimy grupami kilkuosobowymi - tzw. tyraliera ;-)). Od zawsze sa dwa - trzy samochody, ktore nie wystawiaja dzioba na chodnik, reszta - okolo dwudziestu - z uporem maniaka parkuje bezmyslnie. Nie wspomne juz o moim szefie, ktory parkuje dieslem tylem do okien. Chociaz mamy w budynku szczelne okna i klimatyzacje to dobry obyczaj nakazuje jednak parkowanie przodem do okien
. Robilismy nawet akcje w postaci nasmiewania sie z tych parkujacych niepoprawnie ale bez konkretnego wskazywania czlowieka, zeby nie obrazac i dac szanse "cichej" poprawy ;-). I co ?
NIC !!! Sami informatycy - czyli teoretycznie ludziki znajacy umiejetnosc logicznego myslenia ;-) ...
Tak to jest w naszym kochanym zkoziolkowanym kraju. Potem sie ludziska dziwia, ze w Polsce na ulicy, chodniku, w sklepie i w tramwaju kazdy kazdemu jest wrogiem, bo bezmyslnie nie pomoze ale jeszcze zaszkodzi. Jak ten pies ogrodnika ;-) ...
P.S. Wiesiek - jutro jest ostatni piatek miesiaca - wiec masa krytyczna spotyka sie o 18-tej na Castle Square
...
__________________
Pozdrawiam
[||==||][==||==||]