> Ja się w tym roku ciekawie naciąłem na płyn do odmrażania szyb "Mors". Po użyciu pięknie likwiduje lód w ciągu kilkunastu sekund, ale jak potem zbiorę rozmrożoną maź wycieraczkami, to na szybie pozostaje cieniutki film, który zamarza i doskonale kasuje widoczność w przód . A wtedy to już tylko stać i czekać aż się ogrzeje...
Niestety alkohol szybciej paruje niż woda
.
Nawet na mrozie.
Przy grubszej warstwie maź nie od razu zamarza. Dopiero po jej zdjęciu (wycieraczkami albo skrobaczką) pozostaje film woda+izopropyl. Po chwili już tylko woda i mamy to co mamy. Zauważyłem, że jak jest ok. albo poniżej -10C to lepiej jednak skrobać tracąc czas i narażając szybę. W okolicach -5C to zjawisko nie występuje aż tak dokuczliwie.
Jednak metodą prób i błędów przećwiczyłem obronę przy niskich temperaturach: kilka psiknięć PsikPsikiem -22 i intensywna praca wycieraczek szybko likwiduje brak widoczności i lód już nie włazi z powrotem na szybę.
Marcus