Parking na Stadionie 10-lecia

W ostatnią niedzielę podjechałem na Stadion 10-lecia zaparkowałem na parkingu płatnym niestrzeżonym, podszedł do mnie parkingowy i mówi:
- 12 zł proszę
- ja na to za jaki okres?
- on za cały dzień,
- ja ale ja chcę tylko 1 godz
- on u nas tylko jest za cały dzień
myślę sobie trudno, płacę
stoję obok samochodu i czekam na brata, który między czasem pobiegł na zakupy, rozglądam się i widzę cennik "1 godz 3 zł,.. cały dzień 12 zł."
Jeszcze raz zagadyję parkingowego a on dalej tylko cały dzień, myślę sobie coś nie tak. Wystukuję 112 i przedstawiam sprawę przełączają mnie na posterunek stadionowy, znowy przedstawiam sprawę, proszę czekac zaraz podejdzie patrol słyszę. 2 -3 minuty i jest patrol, znowy przedstawiam sprawę proszę o spisanie protokoły, spisują mnie i parkingowego i dostaję informację że powinienem zgłosić się w poniedziałek między 9 a 15 do biura Damis do pokoju nr ... W poniedziałek zero szans aby wyrwać się z pracy, dzwonię więc do Damisu, BARDZO sympatyczny Pan przymuje zgłoszenie i obiecuje wyjaśnić sprawę, mimo iż ten parking to jest zupełnie inna firma, mam zadzwonić we wtorek koło południa. Wtorek godzina 11 telefon dzwoni Bardzo sympatyczny Pan z informacją że rozmawiał z właścicielem parkingu i właściciel zadzwoni do mnie. Mija 20 minut dzwoni właściciel parkingu, przeprasza i umawia się że jak będzie w pobliżu mojej firmy zwróci mi nadpłatę, Mija godzina, telefon czy mogę zejść na dół, na dole właściciel parkingu i moje nadpłacone 9 zł.
Jestem w szoku, nie przypuszczałem że coś wskuram a tym bardziej korzystając tylko z telefonu.
Co wy na to.