> ...Pewnie jest tak jak mówi Lucyfer, że wystarczają im stare modele procesora, choć dziwi mnie to, bo od przybytku głowa nie boli...
Głowa może rozboleć jak w nią coś przywali, bo procesor najnowszy i cierpi na choroby wieku dziecięcego. Jak słusznie zauważył Adas:
> ...Nie ma kombinowac z nowym, bo jeszcze w czasie hamowania skladu moze sie przytrafic jakis niebieski ekran. ...
Do tego dochodzą koszty przejścia na nowszy system, a nie zawsze nowsze oznacza lepsze. W całym tym interesie chodzi o nakręcanie koniunktury. Mam w domu jeszcze sprzęt ok. 10 letni: procesor 100MHz DX, twardziel 250M (wtedy jeden z większych), CD 2x. Oczywiście nie chodzą współczesne gry. Lecz ówczesny office, corel i parę innych zasuwają aż miło i co najważniejsze są wystarczające do codziennych zastosowań biurowo-domowych. I co najciekawsze: od nowości nie zepsuło się w nim nic. Swego czasu zainstalowałem W95 zamiast W3.11 i nawet to mu nie zaszkodziło
. W przeciwieństwie do dwóch egzemplarzy ok. 2-letnich, z którymi ciągle coś się dzieje.
Do niedawna centrale abonenckie pewnej znanej firmy zachodniej chodziły na stareńkich procesorach Motoroli zastosowanych pierwszy raz przy pierwszej edycji tego sprzętu. Moc obliczeniowa była i jest wystarczająca nawet przy ekstra wodotryskach stosowanych w obecnych modelach centralek. Jednak konstruktorzy musieli przejść na najnowsze modele procesorów, których możliwości są wykorzystywane w ok. 15% z prostej przyczyny: Motorola chciała straszne pieniądze za utrzymywanie śladowej produkcji starego sprzętu.
Marcus