Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil KSO korkonet.biz Korkonet.info

Zaawansowane

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

03 lis 2010 - 21:32:24
bogus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po ostatnim weekendzie i zapoznaniu się z
> publikowanymi przez policje informacjami
> statystycznymi o głupocie i zidioceniu wielu
> osobników poruszających ( czym się da) w
> tym okresie po naszych drogach - nie
> zdzierżyłem!

Bo za bardzo wierzysz mediom.

> Domagam się dożywotniego zakazu prowadzenia
> wszelkich pojazdów ( rowerów także ) przez
> wszelkie indywidua , u których stwierdzono
> jakikolwiek ślad alkoholu w organizmie !

Rozszerz go w takim razie na wszystkich, którym w organizmie stwierdzono śladowe ilości jakichkolwiek leków. No i na panie w określonych dniach.

> Jak to jest możliwe że dożywotnią
> dyskwalifikacją karze się np. sportowców za
> znalezienie w ich organizmie śladowych
> ilości jakichś tam prochów?
> Czy taki człowiek kogoś zabił, czy
> stanowił zagrożenie dla zdrowia i życia
> kibiców, kolegów zawodników, dla kogokolwiek
> oprócz samego siebie i swojego zdrowia ?

Nie, tam się gra toczy o kolosalne pieniądze, większe niż budowa wszystkich autostrad w Polsce.

> Nagannym jest oczywiście wspomaganie
> organizmu różnymi takimi i zdobywanie przy
> ich pomocy medali oraz związanych z tym
> pieniędzy - to już jednak inny temat mało
> raczej związany z tematyką tego forum.

O właśnie.

> Była akcja po wypadku mikrobusu - o
> spodziewanych kontrolach wszyscy zainteresowani
> mogli się łatwo dowiedzieć - i zapewne
> wiedzieli. Mimo to kilku zidiociałych
> osobników dalej ładowało w swoje pojazdy
> kogo się dało i ilu się dało, domykając
> drzwi zdezelowanych busów kolanami....
> A tak przy okazji: czy miejscowi policjanci
> nie wiedzieli o takich warunkach metodach
> wożenia ludzi?

Doskonale wiedzieli.

> Czy sadownicy u których tak dowożeni
> pracowali też nie zauważyli niczego
> niepokojącego?

Woleli nie zauważać.

> Czy wreszcie sami przewożeni i ich rodziny
> przewidywali że ten proceder tak się
> kiedyś skończy?

Oczywiście że nie.

> To nie jest już tragiczne - to jest po
> prostu śmieszne.

Nie, to jest dalej tragiczne.

> Świąteczny ostatni weekend - ponad 1800
> złapanych na "podwójnym". A ilu nie
> złapano? Ilu potencjalnych samobójców i
> zabójców mimo wysiłków policji uniknęło
> kary?

No to Ci powiem, dlaczego te statystyki tak "pięknie" wzrosły. Bo jakaś firma sprzedała policji "świeczki" do zdmuchiwania, czyli alkotestery pozwalające latać w korkach przy cmentarzach i co kilka sekund robić "dmuchanie". Rozmawiałem z człowiekiem, któremu niby wyszło 0,24 promila, ale sama policja stwierdziła, że jak pojadą "na krew" to wyjdzie zero.

> I to m.in ja mogłem właśnie na nich
> natknąć się gdzieś w trasie!

Według oficjalnych statystyk "pijani" w Polsce powodują 10% wypadków. Czyli? 90% wypadków powodują trzeźwi. Masz 9 razy większe szanse zginąć przez trzeźwego szaleńca na drodze, a nikt ich skutecznie nie ściga. Zauważ, że w owych statystykach skrupulatnie unika się podawania rozbicia na promile. Równie dobrze 80% z tych "przestępców" mogło mieć ilości na poziomie 0,21-0,5, przy którym jeżdżenie w wielu krajach UE jest całkowicie legalne. Mało tego, oni tam mają mniej tragicznych wypadków, niż u nas.

> Jeśli jeszcze do stanu " po spożyciu"
> kierowcy doda się stan stan techniczny
> pojazdu oraz stan naszych dróg - suma
> wszystkich strachów jest przerażająca.

Widzisz, kiedyś dla policji robiłem tłumaczenie doskonałego (jawnego) opracowania, nota bene szwedzkiego, czyli z Twoich okolic, przyczyn wypadków na drogach. Przyczyn obiektywnych, czyli przy założeniu, że występują wszystkie. I na pierwszych miejscach są przyczyny "systemowe" - fatalny stan dróg, oznakowania, oświetlenia, separacji ruchu kołowego od pieszego (i rowerowego) czy złe rozwiązania węzłów. Daleko za nimi plasuje się modna w Polsce "nadmierna prędkość" i alkohol oraz młody lub podeszły wiek kierowców.

No i teraz dochodzimy do zakłamania i demagogii. Rzeczywiście w wieli krajach zachodnich obecnie prędkość, alkohol i wiek kierujących wysuwa się na czoło przyczyn wypadków. Ale dlatego, że tam zlikwidowano przyczyny systemowe o których piszę powyżej.

Nasza demagogia polega na tym, że bezmyślnie przytacza się tamtejsze obserwacje, całkowicie pomijając to, że Polska jest podręcznikowym przykładem przyczyn systemowych w działaniu.

A dlaczego? Bo usuwanie przyczyn systemowych kosztuje duże pieniądze i wymaga myślenia - a jedno i drugie w Polsce jest deficytowe. Znacznie łatwiej jest gdzieś na 40 km/h postawić fotoradar czy oblecieć poranną kolejkę pod światłami z alkosensorem i potem się chwalić ilością złapanych "przestępców". Zapewne na jednym i drugim zarabiają tak samo doskonale prywatne firmy, które Cię burzyły w wypadku fotoradarów.

Czyli współczesność - nic się nie poprawia, buduje się atmosferę grozy, na której mogą zarabiać wszelcy pseudoeksperci, mający co chwila pole do popisu w opowiadaniach jak jest źle, ale nie mający żadnego pomysłu ani kompetencji, żeby doprowadzić do usunięcia prawdziwych przyczyn problemów.

A ja do nich bym dodał powszechne tolerowanie nagminnego chamstwa na drogach

> I chyba oprócz mnie znajdzie się jeszcze
> kilka osób w tym kraju, którzy także nie
> chcą być zabitym przez nietrzeźwego
> kierowcę i będący w kiepskim stanie
> technicznym jego pojazd.

Nie, ja nie chcę być zabitym przez jakiegokolwiek kierowcę. Czy to trzeźwego, czy napitego, czy naćpanego. Bo nikt w Polsce jeszcze nie mówi o tym, co na zachodzie jest powszechnie znane - na drogach porusza się znacznie więcej kierowców pod wpływem narkotyków, niż alkoholu.

Natomiast cała nagonka i pompowanie sensacji o "zabójcach" jest zasłoną dymną dla tego, że w Polsce w zakresie systemowego bezpieczeństwa dróg nie robi się wiele. Bo tu by trzeba było konkretnych działań i pieniędzy dla dobra społecznego. A nasze partie polityczne są znane z działań niekonkretnych i dużego zapotrzebowania na pieniądze na "potrzeby własne".

Przez dobrze ponad milion kilometrów w Polsce i Europie spotkałem się może z kilkoma zagrożeniami ze strony "pijaków" - na ogół nie dawało się ich bezpiecznie wyprzedzić, gdy boczną drogą wracali zygzakiem do domu z prędkością 20-40 km/h. Natomiast codziennie widuję po kilka niebezpiecznych sytuacji stwarzanych na drogach przez ludzi, którym na zachodzie by odebrano prawa jazdy za brak predyspozycji psychicznych do prowadzenia pojazdów (a część by skierowano na leczenie zamknięte).

> Przy okazji :
>
> Ofiara ataku jest moim kolegą z klasy
> TLeśn.
> Na szczęście obrażenia okazały się
> niezbyt obszerne i groźne - wypisany ze
> szpitala po 5-ciu dniach.


Ważne że wyszedł z tego cało.

Lucyfer One good turn deserves another Lucyfer
Temat Autor Wysłane

O karaniu kierowców i nie tylko....

bogus 03 lis 2010 - 16:41:48

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

lucyfer 03 lis 2010 - 21:32:24

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

bogus 03 lis 2010 - 22:10:23

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

lucyfer 04 lis 2010 - 07:45:36

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

bogus 05 lis 2010 - 13:56:33

Re: O karaniu kierowców i nie tylko....

lucyfer 05 lis 2010 - 14:28:03



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować