Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bez bicia: kilka dni temu, w nocy, ruch minimalny,
> okolice Radomia, z wykorzystaniem słownika T9,
> prawie bez patrzenia na klawiaturę
.
Kilka dni temu kolega mi przysłał artykuł o tym, jak w Anglii w podobnej sytuacji jedna dziewczyna nie zauważyła na szerokiej dwupasmowej drodze samochodu drugiej, który się popsuł. Ponieważ nie było szerokiego pobocza, kawałek pojazdu wystawał na skrajny pas ruchu.
Przydzwoniła z taką siłą, że wóz poleciał kilkadziesiąt metrów, a siedząca w nim zginęła.
Sąd skazał sprawczynię na dwa lata bez zawieszenia nie za to, że
w chwili wypadku pisała czy czytała SMS, bo ostatni był nawet nie otwarty. Stwierdził, że podczas jazdy wymieniała regularnie SMSy ze znajomą, w sumie kilkanaście, co spowodowało odwrócenie jej uwagi od drogi.
I uwaga, to nie czynność pisania została uznana za czynnik rozpraszający, bo ona też miała słownik i nie patrzyła. Za czynnik uznano myślenie nad odpowiedziami.
I tu się zgodzę, bo zdarzyło mi się w życiu kilka razy z kociokwikiem myślowym w głowie prowadzić samochód i choć nie miałem problemów z koncentracją na ruchu, to potem zupełnie nie pamiętałem, którędy jechałem.
A oprócz SMSów cholernym rozkojarzaczem są współczesne radia samochodowe, które mają za dużo funkcji i za mało przycisków, przez co głupią barwę dźwięku trzeba zmieniać przez "menu", co z kolei wymaga odwrócenia wzroku od jezdni.
One good turn deserves another