Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil KSO korkonet.biz Korkonet.info

Zaawansowane

Tylko dla cyborgów.....

25 lip 2009 - 10:18:06
Kończy się tegoroczny Tour de France. No i dobrze. Im szybciej tym lepiej - mniej wstydu.
Być może nie dla wszystkich, ale dla kogoś, kto pamięta dramaturgię Wyścigu Pokoju ten Tour to wielka żenada.
W wspomnianym Wyścigu Pokoju stający na linii startu zawodnik miał na sobie wszystko, co mogło mu być przydatne na trasie. Miał zazwyczaj dwie opony, trzy dętki + zestaw łatek do zaklejania dziur w dętkach, miał zestaw kluczy umożliwiających wykonanie przez zawodnika podstawowej naprawy roweru. Miał także małą lampkę ( podobną do górniczych, zakładanych na głowę), ponieważ niejednokrotnie zdarzało się, że niektórzy zawodnicy na metę docierali grubo po zmroku, wręcz w nocy....
I na mecie na nich czekali. Znany jest epizod grupki egzotycznych kolarzy - z Indii i Afryki- którzy jadąc spacerowym tempem w pewnym momencie spostrzegli, że już noc i nie wiadomo jak jechać na skrzyżowaniu....
Najpierw próbowali odczytać nazwy miejscowości na drogowskazie, co oczywiście nie miało prawa zakończyć się sukcesem, postanowili więc czekać na przypadkowego przechodnia.... W rezultacie dotarli na metę w okolicach północy...
Najważniejszym dla kolarza sprzętem była pompka do pompowania kół. Mistrzem w posługiwaniu się tym przyrządem był - moim zdaniem kolarz wszechczasów - Stanisław Królak. I nie zawsze używał jej tylko do pompowania kół...
Długo można by jeszcze o "tamtym" kolarstwie pisać. O zawodnikach, sprzęcie, zdarzeniach na trasie, sprawozdawcach sportowych...
Kiedy jechał WP - wszyscy siadali przed telewizorami lub odbiornikami radiowymi i słuchali lub oglądali....
Nie było w tych godzinach ważniejszych rzeczy.
To był prawdziwy amatorski sport. Nie reżyserowany, planowany strategicznie. Właściwie to był sport z jedną tylko zasadą: przebyć dystans od startu do mety możliwie najszybciej.

A dzisiaj mamy "kolarstwo słuchawkowe".
Dzisiaj najważniejszym urządzeniem w jakie wyposażony jest kolarz to urządzenie umożliwiające kolarzowi rozmowę z trenerem, dyrektorem sportowym i innymi takimi ważniakami, którzy powsiadali w samochody i na motocykle i pętają się pomiędzy kolarzami na trasie etapu. I zamiast jechać z całych sił w kierunku mety są tytułowe cyborgi - wykonują to, co wymyślił trener- dyrektor sportowy, znajdują się na takim miejscu w peletonie, jakie ustalił szef...
Oglądając transmisje z poszczególnych etapów natychmiast można zauważyć, że na czele peletonu znajduje się kilku kolarzy w takich samych koszulkach. I to dana drużyna w tym dniu "rządzi" peletonem. Zdarzają się jakieś ucieczki indywidualistów, ale są to zazwyczaj kolarze nie mający wpływu na klasyfikacje, więc to, co ustalili "prawdziwi kolarze " w samochodach trwa niezmiennie przez cały etap.
W tegorocznym Tour de..... organizator zaplanował dwa etapy, na których kolarze mieli jechać bez słuchawek.
Był to etap 10 -ty, rozgrywany w dniu 14 lipca, o dług. 194 km oraz etap 13 - do rozegrania 17 lipca, o dług. 200 km. Docelowo takich etapów w innych Tour -ach miało być więcej.
Wyniki tego etapu tutaj:
Jak widać - wygrali zawodnicy nie mający do tej pory wielkich wyników. Wielcy tego m wyścigu na miejscach : 23, 27, 33, 40, 46...
Peleton przypominał stadko przedszkolaków zagubionych w mgle.... W związku z zapowiedzią o 13-tym etapie również bez słuchawek - w peletonie wybuchł prawie otwarty bunt, Całkiem realnym było niestawienie się zawodników na starcie.
Organizator wymiękł i pojechali z słuchawkami.
I wszystko wróciło do normy.
Jakoś nie bardzo mi się taki "zdalnie sterowany" sport podoba.
Temat Autor Wysłane

Tylko dla cyborgów.....

bogus 25 lip 2009 - 10:18:06

Re: Tylko dla cyborgów.....

lucyfer 25 lip 2009 - 15:44:30



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować